Efektowna wygrana koszykarzy PGE Turowa
Turów już przed tym spotkaniem był pewny awansu z pierwszego miejsca do fazy play - off Euro Cup, ale chcieli pożegnać się z tym etapem odnosząc zwycięstwo.
Po pierwszych dwóch minutach mistrzowie Polski przegrywali już 0:9, a zespół Baloncesto trzykrotnie trafił zza linii 6,75. Pierwsze punkty dla Turowa zdobył Tony Taylor. Po trafieniu za trzy Damiana Kuliga i rzucie Michała Chylińskiego po pięciu minutach gry zespół Miodraga Rajkovicia przegrywał 8:9. Kolejne cztery oczka zdobyli jednak gospodarze. W drużynie Turowa na listę strzelców zaczął wpisywać się Chris Wright i na trzy minuty przed końcem pierwszej kwarty był remis 13:13. Baloncesto zdołało nieco odskoczyć, a dodatkowo trzy faule popełnił Ivan Zigeranović i jego miejsce musiał zająć Aleksander Czyż. Na minutę przed końcem po rzucie za trzy punkty Nemanji Jaramaza znów był remis 19:19. Tuż przed syreną za trzy trafił Mardy Collins i po dziesięciu minutach gry Turów prowadził 22:21.
Po minucie gry w drugiej kwarcie utrzymywała się minimalna przewaga mistrzów Polski. Rywalizacja była wyrównana. Wreszcie po rzutach Taylora i Kuliga na nieco ponad pięć minut do zakończenia tej kwarty Turów powiększył prowadzenie do rezultatu 36:28. Mistrzowie Polski zaczęli grać na nieuchwytnym dla rywali poziomie. Punkty zdobywali Kulig, Czyż i Collins a zawodnicy Baloncesto byli po prostu bezradni. Dodatkowo zgorzelczanie świetnie spisywali się w obronie. To spowodowało, że zawodnicy Miodraga Rajkovicia osiągnęli bardzo dużą przewagę i po dwóch kwartach prowadzili już różnicą dwudziestu punktów 53:33. Warto zaznaczyć, że Turów wygrał tę część meczu aż 31:12.
Początek trzeciej kwarty był wyrównany a drużyny grały systemem kosz za kosz. Po trzech minutach gry w tej części mistrzowie Polski prowadzili 59:39. Kolejnych sześć punktów zdobyli jednak gospodarze i o czas musiał poprosić trener Rajković. Zgorzelczanie opanowali trudny moment, a ważne punkty zdobył Kulig. Najskuteczniejszy zawodnik Turowa miał już w tym momencie na koncie aż 19 punktów. Gospodarze starali się odrobić straty, ale mistrzowie Polski cały czas utrzymywali bezpieczną kilkunastopunktową przewagę. Na dwie minuty przed końcem było 71:53. Po rzucie za trzy punkty Kuliga przewaga wzrosła aż do 22 oczek. Po zakończeniu tej kwarty - na dziesięć minut przed końcem zgorzelczanie prowadzili 77:57.
Pierwsze punkty w czwartej kwarcie zdobył z rzutów wolnych Chris Wright. Gospodarze próbowali rzucać zza linii 6,75, ale bez powodzenia. Po trzech minutach tej części gry było 79:61. Losy meczu były już praktycznie rozstrzygnięte. Turów kontrolował przebieg meczu a trener Rajković pozwolił pojawić się na parkiecie wszystkim zawodnikom. Na pięć minut przed końcem meczu po rzucie Czyża było 83:63. Prowadzenie mistrzów Polski jeszcze wzrosło, bo świetnie w ataku spisywał się Wright. Jedyną niewiadomą pozostawał fakt jakim wynikiem zakończy się ten mecz.
Ostatecznie Turów wygrał to spotkanie 97:76. Najwięcej punktów dla zespołu ze Zgorzelca zdobyli Damian Kulig 23 i Chris Wright 21.
Wiadomo już, że w pierwszej rundzie play - off mistrzowie Polski zagrają z francuską drużyną Paris Levallois, która pokonała na wyjeździe Besiktas Stambuł 77:71.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.