E-Dolny Śląsk to wciąż portal widmo. A miał już działać
Wczoraj strona miała być już dostępna w internecie, ale ciągle jest tylko projektem widmo. Wykonawca portalu za 66 mln zł znowu musi się liczyć z karami, ale to już nie pierwszy raz. Tym razem mogą one sięgnąć nawet 1 miliona zł. Wicemarszałek Jerzy Michalak przedstawia kolejny harmonogram dotyczący portalu:
Portal eDolny Śląsk od początku budzi wielkie emocje, głównie za sprawą kosztów jakie ponosi województwo. Wykonawca zapewnia, że prace zostaną zakończone, ale tym razem najprawdopodobniej odwoła się od naliczanych kar do sądu. Michalak nie ukrywa rozczarowania, choć podkreśla, że wykonawca wprowadził zmiany - zmienił się zespół odpowiedzialny za projekt:
Portal ma zawierać kompleksową informację o regionie i być jednym z najlepszych tego typu projektów internetowych w Polsce. Umowa w sprawie stworzenia platformy została podpisana w lipcu 2013 roku. - Odwiedzający portal mają znaleźć w nim komplet wiedzy o regionie - mówi ówczesny wicemarszałek Jerzy Łużniak. W myśl umowy, firma Qumak ma przygotować portal, a następnie go prowadzić przez 5 lat. W ramach realizacji kontraktu warszawska spółka miała opracować strukturę bazy wiedzy o Dolnym Śląsku. Umowa objęła także przygotowanie aktualnej ortofotomapy (poniżej na zdjęciu przykład takiej mapy; Fot. Aerophoto CZ s.r.o./Wikimedia Commons) województwa. Projekt jest współfinansowany z unijnych pieniędzy. Przypomnijmy, wrocławski magistrat stworzył swój portal za 1,6 mln zł.
Wszystko zaczęło się w 2008 r. uchwałami zarządu województwa. Po ponad 2 latach projekt pozostawał nadal tylko koncepcją; podano tylko jaki sprzęt i system operacyjny potrzeby jest, by do stworzyć. Na początku 2012 r., a więc aż 4 lata po inicjacji projektu – urzędnicy ogłosili przetarg. Na praktyczną budowę e-DolnegoŚląska, który ze względu na zakres oraz tematyczną różnorodność nie ma w Polsce odpowiednika wśród innych projektów realizowanych w ramach unijnych programów, wyznaczono zaledwie 1,5 roku. Gdy porównamy to z czasem który upłynął od inicjacji projektu okaże się, że 75% czasu pochłonęły procedury formalno-biurokratyczne, a tylko 25% jest przeznaczone na realizację. Firma Qumak, która wygrała przetarg, jest od lat jednym z kilku dużych graczy na polskim rynku IT. Ma doświadczenie w realizacji dużych projektów, także takich o wartości kilka razy większej niż e-DolnySlask. Posiada 450 osobową kadrę i teoretycznie jest w stanie zrealizować platformę. Problemem jest jednak czas. Qumak już wcześniej prosił o przesunięcie terminu, na co urząd marszałkowski niespecjalnie chciał się zgodzić. I miał do tego pełne prawo, w końcu firma wiedziała, na co się porywa. Realizacją zadań związanych z projektem zajmuje się prawdopodobnie grupa kilkudziesięciu pracowników. Do tego należy dodać pewnie kilku lub kilkunastu podwykonawców. Przy takim zespole na wykonanie platformy należało zaplanować czas co najmniej dwa, a nawet trzy razy dłuższy - nie 18 miesięcy, a co najmniej 3-4 lata. Tomasz Sikora |
Taki komunikat po podpisaniu umowy wydała firma Qumak: "W ramach realizacji kontraktu warszawska spółka opracuje strukturę bazy wiedzy o Dolnym Śląsku, uwzględniającą zagadnienia związane m.in. z ekonomią, geografią, turystyką, ekologią, ochroną zabytków, historią regionu i archeologią. Umowa obejmuje także przygotowanie i dostarczenie aktualnej ortofotomapy województwa o rozdzielczości 10 pikseli/m oraz zintegrowanie informacji zawartych na portalu z treścią ortofotomapy.
W warstwie informatycznej Qumak dostarczy i zainstaluje niezbędną infrastrukturę IT wraz z oprogramowaniem dedykowanym dla e-DS oraz zintegruje wszystkie elementy portalu z systemami informacyjnymi innych instytucji, które będą udostępniać zawartość merytoryczną na potrzeby platformy. Jako operator platformy warszawski integrator będzie świadczył usługi zarówno utrzymania infrastruktury teleinformatycznej jak i zawartości informacyjnej - kontentu. Zadba równocześnie o promocję projektu i portalu wiedzy e-DolnySlask oraz przygotuje i przeprowadzi kampanię informacyjno-popularyzacyjną dla e-DS."
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.