Przychodzi SMS do kandydata: "Propozycja taka. Głosy pana rywala przechodzą na pana (...)"
Niemal 50 wniosków o unieważnienie wyborów wpłynęło do dolnośląskich sądów okręgowych po głosowaniu z 16 listopada. Najwięcej bo po około 20 w Jeleniej Górze i Wałbrzychu. Kolejnych 5 wpłynęło do sądu we Wrocławiu i jeden w Legnicy. W większości dotyczą pojedynczych kandydatów, czy obwodów wyborczych.
Posłuchaj relacji Radia Wrocław:
- Złożyłem protest wyborczy – mówi Kajetan Marcinkowski ze Zgorzelca – w sprawie okręgu obejmującego ulice Daszyńskiego, Wolności, Piłsudskiego w Zgorzelcu.
Na dowód, że odbywał się tam proceder kupowania głosów pokazuje w telefonie SMS, w którym jest napisane, że jeśli chce, by zbierano głosy na niego, a nie na jego konkurenta, to ma zapłacić 300 złotych przed głosowaniem i 700 po jego zakończeniu.
Mężczyzna nie zapłacił, ale jak mówi powiadomił policję i złożył wniosek o unieważnienie głosowana. Policja proceder kupowania głosów wyjaśnia. Prokuratura prowadzi natomiast duże śledztwo w sprawie kupowania głosów w Bogatyni.
Skala, jak się wydaje była tam dużo większa niż w Zgorzelcu mówi prokurator Ewa Węglarowicz-Makowska. - Zarzuty usłyszało 9 osób, w tym jeden z kandydatów na radnych – mówi - ale kolejne zatrzymania cały czas trwają.
Prokuratura nie ujawnia nazwiska kandydata na radnego, a jedynie to, że był on kandydatem do rady miasta w Bogatyni. Z powodu tych zatrzymań jest już wniosek o unieważnienie wyborów w Bogatyni. Rzecznik sądu w Jeleniej Górze, Andrzej Wieja (na zdjęciu obok) mówi, że codziennie wpływają kolejne podobne wnioski. W większości jednak nie dotyczą całych miast czy gmin.
- Składają je najczęściej kandydaci, którzy przegrali wybory niewielką różnica głosów – mówi. - Do ich rozpatrzenia potrzebne są trzyosobowe sędziowskie składy zawodowe i na razie żaden z wniosków nie został rozpoznany.
Jak dotąd jedynie wałbrzyski sąd odrzucił już 6 protestów w sprawie wyników wyborów. Pozostałe sądy jeszcze sprawami się nie zajęły. Nie wszystkie zresztą wnioski trafią w ogóle na wokandy, bo chociażby we wniosku wyborcy z Podgórzyna sąd nie wie o co skarżącemu chodzi.
- Dostaliśmy wniosek o treści „nie zgadzam się z wynikiem wyborów - tłumaczy sędzia Wieja. - To za mało, by móc go rozpatrywać.
Mieszkańcy Bogatyni zastanawiają się, czy w ich mieście wybory zostaną powtórzone. Nie mają wątpliwości, że nie wszystko było tak jak być powinno. Grzegorz Schetyna, Minister Spraw Zagranicznych nie ma wątpliwości, że tak jak w Wałbrzychu cztery lata temu wybory powinny zostać powtórzone tam, gdzie są dowody na ich fałszowanie.
- W Wałbrzychu uczestniczyli w tym procederze także członkowie mojej partii – mówi – i nigdy nie miałem wątpliwości, że taki proceder trzeba wypalać gorącym żelazem.
Według Schetyny dla dobra polskiego państwa jego organy nie powinny się bać podejmowania decyzji o powtórzeniu wyborów, jeśli są uzasadnione powody.
- Jeżeli do kłopotów z liczeniem głosów przez Państwową Komisję Wyborczą dodamy nieprawidłowości wyborcze to tworzy się zły, choć nieprawdziwy ale zły, obraz państwa. Dlatego państwo musi stanowczo reagować.
Reagować mogą też wyborcy. Im więcej uczciwych głosujących pojawi się przy urnach, tym trudniej będzie oszustom osiągnąć zamierzone efekty. Najbliższa okazja w wielu miastach i gminach będzie już w niedzielę, w czasie drugiej tury wyborów wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.