Poranny przegląd prasy: Krzyżują komputer z pendolino
Nie wiadomo jaki jest efekt tych słów w społeczeństwie. Natomiast z całą pewnością nie przejął się nimi Jarosław Kaczyński, który wczoraj w Sejmie z najwyższej - jak to sam określił - trybuny, powiedział bez ogródek, że wybory zostały sfałszowane. No, to trzeba by fałszerzy do kryminału zawlec, wpierw zgłaszając w sądach przykłady łamania prawa wyborczego. I z tym jest kłopot - pisze Gazeta Wyborcza - "Fałszerstw jakoś nie widać".
Wyprzedzę prezesa i powiem, czego się powinienem domyślać: fałszowały takie platformerskie kanalie, które w fałszowaniu są tak sprawne, że wszystko jest zakamuflowane. Ale, ale: Rzeczpospolita pisze, że ta mała liczba odwołań może się brać stąd, że Państwowa Komisja Wyborcza nie przedstawiła szczegółowych wyników głosowania, co utrudnia składanie protestów. Tak czy owak, gdyby państwo spotkali lekko zbłąkanego siwego jeźdźca na spłoszonym koniu, wydającego zwierzęciu komendę "prrr" i "nazad", to może być Leszek Miller. Szef SLD usiłuje zatrzeć kiepskie wrażenie jakie spowodował nagłym i niespodziewanym flirtem z Prawem i Sprawiedliwością. W jego ustach nie pojawia się słowo "sfałszowane" tylko "niewiarygodne". Czyli cały czas porusza się w kierunku określenia "niesatysfakcjonujące". Ale mleko się wylało. Eliza Olczak z Rzeczpospolitej napisała tekst zatytułowany "Ostatni wyborcy żegnają kłótliwą lewicę".
Mimo wszystko Leszek Miller usiłuje chwycić pion. Ale jego ludzie we Wrocławiu są w dziwnym przykurczu. Lewą ręką sięgają do prawego ucha poprzez rozkrok. Ich kandydat na prezydenta Waldemar Bednarz udzielił poparcia w drugiej turze Mirosławie Stachowiak-Różeckiej - z PiS, ma się rozumieć. Wyborcza Wrocław tę sytuacje nazywa litościwie egzotyczną.
Gazeta Wrocławska zamieszcza dzisiaj wykaz miejsc, w których na Dolnym Śląsku będą w niedzielę drugie tury głosowań. Jest tego sporo, ruch będzie duży: wybrać trzeba 5 prezydentów, 25 wójtów i 44 burmistrzów. Jest spore prawdopodobieństwo, że tym razem wyniki poznamy w tempie pendolino. Państwowa Komisja wyborcza podała, że podczas wczorajszych testów systemu informatycznego owszem, drobne usterki były, ale może się zdarzyć, że w niedzielę komputery zafurczą i system zadziała. To by dopiero była sensacja: wszyscy fachowcy mówili, że w 3 miesiące nikt na świecie nie jest w stanie uruchomić takiego systemu. A w 3 miesiące i dwa tygodnie? Czyli jednak sukces?
Do usłyszenia się z Państwem...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.