Afera w Kłodzku: "Taśmy prawdy" sprawdzi prokuratura
Afera taśmowa w Kłodzku. Prokuratura sprawdzi, kto i dlaczego nagrywał lokalnych polityków Platformy Obywatelskiej oraz Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Zapis rozmowy wczoraj trafił do internetu.
Działacze, wśród których jest m. in. kandydujący na burmistrza Michał Piszko z PO dyskutują na przykład o obsadzie stanowisk w kłodzkim ratuszu. Według opozycji, która także powiadomiła prokuraturę, to dowód na wyborczy handel stanowiskami.
Michał Piszko (na zdjęciu obok) zaprzecza i podkreśla, że rozmowa została zmanipulowana. - Spotkanie trwało ponad godzinę, tymczasem nagranie jest pocięte i ma 19 minut - wyjaśnia:
"To nagranie, które funkcjonuje w sieci jest całkowicie zmanipulowane i chciałbym tutaj zapewnić, że żadnego kupczenia, rozdawania stanowisk przed wyborami, jak i również po, nie będzie z mojej strony. To nagranie, które jest w sieci, jest pocięte. Ono ma dokładnie 19 minut, czterdzieści parę sekund, a spotkanie trwało ponad godzinę piętnaście."
Drugi z kandydatów na burmistrza Kłodzka, Bogusław Szpytma (na zdjęciu poniżej) powiedział nam, że nagraniem jest zszokowany: - Mamy do czynienia niewątpliwie z sytuacją kryzysową i bardzo niesmaczną (...)
fot. materiały prasowe
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.