Zabójca z Legnicy zatrzymany. Ukrywał się w stolicy
Do zdarzenia doszło w weekend. W centrum Legnicy znaleziono zwłoki 33-letniego mężczyzny. Przy martwym mężczyźnie nie znaleziono przy nim ani portfela, ani żadnych innych przedmiotów. Opróżnienie kieszeni miało utrudnić policjantom ustalenie przyczyn morderstwa.
Podłożem konfliktu miedzy mordercą a zamordowanym było głębsze uczucie do tej samej kobiety. Marek N. namówił własnego brata, by ten pomógł mu pozbyć się rywala. Z ekspertyzy lekarzy wynika, że konkurent przed śmiercią został brutalnie pobity - właśnie przez dwie osoby. W pewnym momencie Marek N. zadał nożem cios prosto w serce. To był śmiertelny cios. Zabójca natychmiast opuścił Legnicę i schronił się w mieszkaniu swojej matki w Warszawie. To właśnie tam policjanci założyli mu kajdanki.
Do tej pory nie udało się ustalić miejsca pobytu drugiego z napastników. Dlatego śledczy nie chcą na razie komentować sprawy. Prokurator Liliana Łukasiewicz podkreśla jedynie, że zabójca 33-letniego mieszkańca Legnicy zadając cios nożem w serce musiał zdawać sobie sprawę z tego, że szanse ofiary na przeżycie są znikome.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.