"Nie doczytali" ustawy, więc tracą swoje mandaty
- Narobiłem sobie bigosu – mówi Andrzej Kurek sołtys wsi Sulików i radny gminy Sulików. - Wyciąłem cztery drzewa na cmentarzu, których nikt inny nie chciał wyciąć. I za to wojewoda żąda ode mnie, bym oddał mandat radnego.
Andrzej Kurek podpisał umowę z gminą na te prace i nawet nie wziął pieniędzy, bo drwal, który fizycznie dokonał wycinki, czyli sołtys innej wsi, zrobił to za drewno. To jednak niczego nie zmienia, bo radnemu nie wolno wykonywać zleceń na rzecz własnego samorządu. - Odwoływałem się do wojewody, ale decyzji nie zmienił.
Kolejna dwójka radnych drzew nie wycinała. Zgodzili się zostać członkami zarządu klubu sportowego Bazalt Sulików. Grzegorz Konarski i Bogusława Delijewska chcieli pomóc. Klubowi nie pomogli, bo szybko składali rezygnacje, a sobie zaszkodzili. Bogusława Delijewska mówi, że kilku doświadczonych samorządowców zapewniało ją, że absolutnie może zająć się zarządzaniem klubem sportowym. Mogłaby, ale gdyby ten klub nie wynajmował boiska od gminy. fot. b.gliwa/Wikipedia
- Trzeba samodzielnie czytać ustawy, a nie zdawać się na opinie innych. Ale decyzja o kandydowaniu do zarządu to była moja własna decyzja. Coś nie dawało mi spokoju i w końcu przeczytałam jeszcze raz, dokładnie ustawę o samorządzie. Złożyłam po dwóch tygodniach od wyboru rezygnację na ręce prezesa klubu i została ona potwierdzona jego podpisem – mówi.
Mleko już się jednak rozlało. Bartosz Wiśniewski z urzędu wojewódzkiego we Wrocławiu mówi, że prawo nie zostawia w tym względzie żadnej dowolności. Choć przyznaje, że radni się uczą i w tej kadencji samorządu wielu takich wpadek nie było.
- Wojewoda dolnośląski w trybie nadzorczym wygasił w tej kadencji mandaty 6 radnych – mówi- a obecnie trwa 5 takich postępowań. W tym konkretnym przypadku, czyli przypadku radnych gminy Sulików, może się jednak to wygaszanie mandatów nie udać. Wójt Robert Starzyński mówi, że takie jest stanowisko komisji rewizyjnej rady gminy.
- Rada gminy jest najbliżej tej sprawy i komisja złoży do niej, po zebraniu wyjaśnień, wniosek o niewygaszanie mandatów radnym, bo nie dostrzega by dopuścili się znaczących przewinień.
Sytuacja jest więc taka, że komisja rewizyjna rady nie dostrzega przewinień radnych, które ci radni sami dostrzegają. O co chodzi? Oczywiście o odrzucenie wniosku wojewody, który już nie będzie miał czasu do wyborów samorządowych (16 listopada), by przeprowadzić całą sprawę przez sąd. Radni więc nie stracą mandatów. - Jakoś dotrwam do końca kadencji – przyznaje Andrzej Kurek. - Będę też kandydował w kolejnych wyborach.
Zakres praw, zakazów i obowiązków radnego - swoisty kodeks samorządowca - idealnie ujmuje art. 23 ust. 1 Ustawy o Samorządzie Gminnym: "Radny obowiązany jest kierować się dobrem wspólnoty samorządowej gminy. Radny utrzymuje stałą więź z mieszkańcami oraz ich organizacjami, a w szczególności przyjmuje zgłaszane przez mieszkańców gminy postulaty i przedstawia je organom gminy do rozpatrzenia, nie jest jednak związany instrukcjami wyborców". Jak to w Polsce jednak bywa, litera prawa sobie a duch prawa sobie. Przytoczmy zatem kilka przepisów i ich wykładni podanej przez Naczelny Sąd Administracyjny. W myśl ustawy o samorządzie gminnym, z radnym nie może być nawiązywany stosunek pracy w urzędzie gminy, w której uzyskał mandat. |
Może to i dobrze, bo jedno co w tej sprawie jest pewne, to to, że Andrzej Kurek dokładnie przeczytał ustawę o samorządzie i już wie co radnemu wolno, a co nie.
- Wiem, że radny nie może podpisywać żadnych umów z urzędem gminy w której został wybrany - mówi. Jego zdaniem cała ta sytuacja jest próbą zdyskredytowania go w oczach wyborców. - Wyciąłem drzewa, czego domagali się mieszkańcy i za to jestem męczennikiem – śmieje się. - Ale na pewno się nie poddam.
- Mimo wszystko jakość pracy radnych poprawia się, choć powoli - mówi Witold Szczudłowski, dawny samorządowiec i współpracujący z samorządami dyrektor Związku Gmin Karkonoskich.
Zdarzają się takie sytuacje, jak w Karpaczu, Platerówce czy Kowarach, gdzie radni pozostają w klinczu z wójtem i burmistrzami. Przeszkadzają jak mogą, obniżają wynagrodzenie, składają donosy. W większości gmin jednak tak źle nie jest, choć zdarzają się nadal radni, którzy nigdy nie przeczytali żadnej ustawy i tacy, którzy po wygranych wyborach zajmują się wyłącznie krytyką innych.
- Sami niczego nie robią – mówi Szczudłowski – by nie narazić się na krytykę. Na szczęście są w mniejszości, a wiele osób naprawdę próbuje coś dobrego robić.
|
Bogusława Delijewska, dla której karą jest sam fakt, że musi odpowiadać na pytania dlaczego wojewoda zdecydował się na wygaszenie jej mandatu radnej na sam koniec kadencji, jest przekonana, że rygory dotyczące radnych nie powinny być rozluźniane.
- Na pewno nie. Radni muszą wyznaczać standardy etyczne sprawowania władzy, muszą też mieć odwagę stanąć przed wyborcami i wytłumaczyć się z tego co zrobili i czego nie zrobili - mówi. - Jak już mówiłam, muszą też sami czytać ustawy ich dotyczące i projekty uchwał. Nie zdawać się na opinie innych. To jest bardzo ważne.
|
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.