Kopacz w górę, czyli Dobropolski na ministra!

Wacław Sondej | Utworzono: 2014-09-19 07:00
Kopacz w górę, czyli Dobropolski na ministra! - fot. prw.pl
fot. prw.pl

Trzy tygodnie temu dowiedzieliśmy się, że Donald Tusk został przewodniczącym Rady Europy. Przez trzy tygodnie biliśmy pianę personalną, próbując zgadywać co też gotuje pani Kopacz. I czy gotuje czy też pichci. Znawcy politycznych wiatrów wyanalizowali wszystko do samego dna. Pisano w tym tygodniu o ostatecznym wycinaniu schetynowców podczas układania list kandydatów do samorządu na Dolnym Śląsku. Cytowano opinie według których Grzegorz Schetyna powinien być szczęśliwy, jeśli partia matka pozwoli mu kandydować w przyszłym roku na senatora. No i wczoraj ni z gruszki, ni z pietruszki gruchnęła wieść o planie powierzenia przegranemu politykowi prestiżowej teki ministra spraw zagranicznych. Jak to ujmuje rysownik Gazety Wrocławskiej Henryk Sawka - dostał kopacza w górę.

Kontrowersje są duże. Złośliwcy mówią, że Schetyna na bywalca międzynarodowych politycznych salonów się nie nadaje, bo w sytuacji sekowanego nie potrafił nawet ulotnić się po angielsku. Najbardziej mnie rozrzewnił cytowany dzisiaj przez Gazetę Wrocławską Jacek Protasiewicz który miał powiedzieć: "No a któż miałby zostać ministrem, jak nie szef Komisji Spraw Zagranicznych w Sejmie". Panie Jacku: niech pan nie będzie taki skromny, proszę nie ukrywać: ten awans to Pański sukces - od miesięcy zabiegał Pan o takie docenienie pańskiego byłego szefa i ....no właśnie byłego, czy obecnego przyjaciela? A mówiąc poważnie: czy naprawdę nie ma polityki bez faryzeuszostwa?

Jak do tego doszło? Pani Kopacz to wie ale nie powie, komentatorzy mają informacje sprzeczne. Gazeta Wyborcza jest zdania, że to Tusk był współautorem tego pomysłu. Rzeczpospolita natomiast twierdzi, że nominacja Schetyny to świadoma decyzja Kopacz podjęta wbrew Tuskowi. W obu jednak przypadkach chodzi o wpuszczenie do kanału cykuty, jaką nosi ze sobą Grzegorz Schetyna, nadzieja na to że sfrustrowanego rebelianta przeobraził się w znów zapracowanego współpracownika. Tak czy owak, mają rację ci, którzy twierdzą, że są lepsi kandydaci, ale ta decyzja da spokój kochanej partii Platformie Obywatelskiej. A dobro Polski? Adam Bielan opowiedział wczoraj w telewizorze taka anegdotę: kiedyś, przed laty była podobna gorączka personalna i podobna galopka od kandydata, do kandydata, często spełniającego kryteria partyjne ale bez merytorycznych. Ktoś zawołał dramatycznie: A dobro Polski? Padło pytanie: Dobropolski, Dobropolski? A jak on ma na imię?

Do usłyszenia się z Państwem...


Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Kubus2014-09-20 12:45:50 z adresu IP: (99.127.xxx.xxx)
Znakomity artykuł i Dobropolski szczególnie Wybor Schetyny to strzał w "kolano" Pani Premier-ani wizualnie,ani merytorycznie nie pasuje Sikorski,mimo dziwnych min czasami,miał "poziom,obycie i pewna klasę! Wiecznie uśmiechniętemu Halickiemu tez nie bedzie do śmiechu,nie mówiąc o innych "nowościach" PO zadowolona,ale czy Polska?...