Na wózku wjechał na Halę Szrenicką (ZDJĘCIA)
Odpuścił ostatni odcinek na samą Szrenicę. Góra z nim tym razem wygrała. Przez większość tej podróży ciągnął wózek za sobą i szedł na rękach.
Krzysztof Jarzębski z Pabianic pokonał trasę na zwykłym wózku inwalidzkim. Wyjechał spod biura informacji turystycznej, by trasą koło Kamieńczyka i szlakiem Orłowicza dojechać na Halę Szrenicką i dalej na szczyt.
Zdawał sobie sprawę, że stawia przed sobą bardzo trudne zadanie. - Pewne fragmenty będę musiał pokonać na czterech literach, ciągnąć za sobą wózek. Nie wyobrażam sobie, że ktoś mi pomoże - chcę sam wjechać i sam zjechać ze szczytu - mówił Jarzębski:
Mężczyzna miał wjechać na 1362 metry nad poziom morza. Chciał pokazać, że Karkonosze są dostępne dla niepełnosprawnych bez specjalnego sprzętu. Jarzębski ma już na swym koncie pokonanie na specjalnym rowerze w poprzek Stanów Zjednoczonych, spływ kajakowy Wisłą i wyścigi.
O nim też opowiada film „Maratończyk" z 2012 roku. Zobaczcie fragmenty:
Krzysztof Jarzębski w młodości uprawiał dziesięciobój. Kiedy zaczęły przychodzić pierwsze poważne sukcesy, niespodziewanie usłyszał diagnozę: rak.
- Świat mi się załamał - przyznaje. Miał aż pięć amputacji, ale po każdej wracał do sportu. Teraz chce udowodnić, że każdy może cieszyć się górami i to bez specjalistycznego sprzętu:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.