Horror z happy endem: Brazylia pokonana! (WYNIK)
To był prawdziwy siatkarski horror z happy endem.
Polacy źle rozpoczęli to spotkanie. Brazylia uzyskała kilkupunktową przewagę i objęła prowadzenie 7:4. Mistrzowie świata grali skutecznie i po kolejnych akcjach wygrywali już 14:9. Wtedy Polacy rzucili się do odrabiania strat. Od wyniku 11:15 doprowadzili do remisu 15:15. W końcówce górą byli biało - czerwoni. Objęli prowadzenie 21:18 i nie oddali go do samego końca wygrywając tę partię 25:22.
Drugi set układał się podobnie. Znów prowadzili Brazylijczycy. Najpierw 8:5 a później 14:9. Polakom udało się odrobić straty. Po asie serwisowym Mariusza Wlazłego był remis 21:21. Końcówka należała jednak do Brazylijczyków. Po zepsutej zagrywce Mateusza Miki było 22:24 a po autowym bloku biało - czerwonych rywale wygrali seta.
Trzecia partia była niezwykle jednostronna. Zespół Brazylii prowadził od początku do końca. Najpierw 8:4 a później systematycznie powiększał przewagę. Biało - czerwoni nie byli w stanie przeciwstawić się skutecznie i z pomysłem grającym mistrzom świata i przegrali 14:25.
Czwarty set to początkowo także przewaga Brazylii - 9:6. Później nasi zawodnicy najpierw doprowadzili do remisu 10:10, a następnie objęli prowadzenie 15:13. Kolejnych kilka akcji także było znakomitych. Nasz zespół wygrywał 21:16 i takiego prowadzenia nie zmarnował triumfując ostatecznie do 18.
Tie-break rozpoczął się znakomicie dla naszej drużyny, która prowadziła najpierw 4:1 a następnie 7:2. Wówczas świetnie zaczęli grać Brazylijczycy i doprowadzili do remisu 8:8. Końcówka meczu to gra punkt za punkt. Później ani nasi siatkarze ani też Brazylijczycy nie potrafili wykorzystać piłki meczowej. Przy stanie 16:15 dla biało - czerwonych po ataku Karola Kłosa analiza wideo potwierdziła, że mistrzowie świata dotknęli piłki w bloku i Polacy mogli cieszyć się z wygranej. Dla Brazylii była to pierwsza porażka w turnieju.
Dziś w naszej grupie Brazylijczycy zmierzą się z Rosją. Jutro czeka nas mecz Polska - Rosja.
Brazylijski trener Bernardo Rezende ani kapitan drużyny odmówili przyjścia na konferencję prasową.
Trener Stephan Antiga przyznał: "Jestem szczęśliwy i dumny z tego, jak zaprezentowali się moi zawodnicy jako drużyna. Najważniejszy w tym meczu był pierwszy punkt czwartego seta. Poprzedniego przegraliśmy bardzo wysoko i ta skuteczna akcja była dla nas niczym meczbol. Sytuacja w grupie nadal jest niebezpieczna. Trzeba pamiętać, że Brazylijczycy nadal są w grze i nie stracili jeszcze szansy na obronę mistrzowskiego tytułu. Musimy myśleć o tym, jak pokonać Rosję".
Kapitan kadry Michał Winiarski dodał: "To dla nas fantastyczny wieczór. Od początku wierzyliśmy, że jesteśmy w stanie pokonać Brazylijczyków. Po raz kolejny pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną i potrafimy się wspierać na boisku".
Polska - Brazylia 3:2 (25:22, 22:25, 14:25, 25:18, 17:15)
Polska: Karol Kłos, Fabian Drzyzga, Michał Kubiak, Piotr Nowakowski, Mariusz Wlazły, Michał Winiarski - Paweł Zatorski (libero) - Dawid Konarski, Paweł Zagumny, Mateusz Mika, Rafał Buszek, Marcin Możdżonek,.
Brazylia: Sidnei Dos Santos, Bruno Rezende, Ricardo Lucarelli, Lucas Saatkamp, Leandro Vissotto, Luiz Felipe Fonteles - Mario Pedreira (libero), Felipe Silva (libero) - Wallace De Souza, Raphael Oliveira.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.