Na zakończenie pierwszej rundy rozbiliśmy Argentynę
Biało - czerwoni przez mistrzostwa idą jak burza. Efektownie pokonali najpierw Serbią a później Australię i Wenezuelę. W tych trzech meczach nie stracili nawet seta. Następnie wygrali z Kamerunem a teraz na deser zwyciężyli Argentynę.
Na początku nasz zespół nie ustrzegł się błędów. Wreszcie po skutecznych akcjach w wykonaniu Mateusza Miki objęliśmy prowadzenie 12:9. Biało - czerwoni dobrze spisywali się także na zagrywce. Szybko powiększyli przewagę do stanu 18:12. Końcówka seta także należała do naszych reprezentantów. Zdobyli siedem punktów a rywale tylko dwa i ostatecznie wygrali pierwszego seta 25:20.
Druga partia również zaczęła się po myśli naszego zespołu, który szybko objął prowadzenie 5:1. Później było już gorzej, bo Argentyńczycy doprowadzili nawet do remisu 7:7. Kolejne minuty to gra niemal punkt za punkt. Naszym zawodnikom udało się zdobyć niewielką przewagę, ale pilnowali jej do końca i drugą partię ponownie zakończyli wynikiem 25:20.
Trzeci set również był wyrównany. Polacy prowadzili 6:5, by niedługo potem przegrywać 9:11. Ciężar zdobywania punktów wziął wówczas na siebie Mariusz Wlazły i wkrótce na tablicy wyników był już remis. Nasi zawodnicy po udanej obronia Pawła Zatorskiego objęli prowadzenie 18:16, którego nie oddali do końca meczu. Wygrali tę partię 25:23 i cały mecz 3:0.
Polska - Argentyna 3:0 (25:20, 25:20, 25:23)
Polska: Zagumny, Wlazły, Kłos, Nowakowski, Winiarski, Mika, Zatorski (libero) oraz Konarski, Drzyzga, Kubiak.
Argentyna: Filardi, Uriarte, Conte, Gonzalez, Sole, Ramos, Closter (libero) oraz De Cecco, Toro, Quiroga, Crer, Darraidou.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.