Gwałtowne burze na Dolnym Śląsku
W zdecydowanej większości służby wzywane były do usuwania połamanych gałęzi i konarów drzew. Strażacy najczęściej interweniowali w powiecie jeleniogórskim, legnickim, lubańskim, lwóweckim, oleśnickim i strzelińskim.
Przed godziną 13.00 burze dotarły już do Zgorzelca, godzinę później nasi internauci informowali o nawałnicy w Strzelinie. Burza spowodowała też awarię nadajnika na Ślęży i na jakiś czas przestała działać nasza częstotliwość 102,3. Miejscami spore spustoszenie wiatr wywołał w okolicach Sobótki, gdzie zostało połamanych wiele drzew. Wiatr poprzewracał też drzewa w Leśnej.
Nie wszędzie na Dolnym Śląsku dziś grzmiało i padało, ale burza dotknęła piłkarzy Śląska Wrocław, trenujących w lubuskim Żaganiu. Tam w godzinach południowych padało tak intensywnie, że nasiąknięta wodą murawa nie nadawała się do treningu. Zawodnicy ćwiczyli na sztucznej nawierzchni, a potem... poszli na basen.
Burze zapowiadają specjaliści z wrocławskiego oddziału Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Może też przelotnie padać, a lokalnie nawet można spodziewać się gradu.
Służby miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego przewidują też że może dojść do lokalnych podtopień, trudności komunikacyjnych, zagrożeń spowodowanych uderzeniami piorunów.
Według prognoz wysokość opadów sięgnie od 15 do 30 mm wody, a lokalnie nawet 60 mm. Będzie wiało - w porywach nawet do 80 km na godzinę. - Prosimy o parkowanie samochodów w miejscach nie narażonych na spadające konary lub inne ruchome i ciężkie przedmioty. Na ulicach dostosowanie prędkości jazdy do warunków atmosferycznych – informuje Małgorzata Szafran z Centrum Zarządzania Kryzysowego.
To kolejne, po poniedziałkowym, ostrzeżenie. Poprzedniego wieczoru burze rzeczywiście się pojawiły, miejscami były bardzo gwałtowne. Widać to na tym zdjęciu - zrobiono je 7 lipca w Lutyni pod Wrocławiem (Fot. Przemysław Mól)
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.