Polska Miedź chce wziąć kredyt na 2,5 miliarda złotych
Są największą i najbogatszą firmą na Dolnym Śląsku. Aby się rozwijać muszą inwestować. KGHM "Polska Miedź" szuka właśnie w bankach 2,5 miliarda złotych pożyczki. Kredytu nie trzeba byłoby zaciągać, gdyby nie specjalny podatek wprowadzony przez rząd... jedynie od wydobycia miedzi.
Ubiegłoroczny - najniższy od wielu lat - zysk KGHM to 3 mld zł. Właśnie został podzielony: jedna trzecia trafi do akcjonariuszy, pozostała część na konieczne inwestycje. Bez pożyczki się nie obejdzie wyjaśnia rzecznik spółki Dariusz Wyborski.
I dlatego spółka szuka w bankach 2,5 miliarda złotych. Nakręcamy koniunkturę bankom, bo fiskus nas łupi - ripostuje poseł SLD Ryszard Zbrzyzny, szef jednej z miedziowych central związkowych. O tym, ile KGHM zapłaci za kredyt będzie wiadomo najdalej w połowie lipca.
ZOBACZ TEŻ: Wyniki KGHM po pierwszym kwartale 2014 roku
Dariusz Wyborski zastrzega, że zarząd spółki nie sprzeciwia się samej idei podatku. Natomiast wątpliwości budzi sposób naliczania tej daniny:
rzecznik KGHM
Szacuje się, że w tym roku KGHM - tylko z tytułu podatku od kopalin odprowadzi do Skarbu Państwa ponad 2 miliardy złotych. Dolnośląski holding jest jedyną spółką w Polsce, na której spoczywa taki ciężar fiskalny.
Najbogatsza dolnośląska spółka KGHM "Polska Miedź" - zarobiła w ubiegłym roku na czysto 3 miliardy 58 milionów złotych. W tym tygodniu podczas Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy - właściwie to jedynie udziałami Skarbu Państwa przedstawiciel resortu zadecydował o podziale tego zysku. Miliard trafi do akcjonariuszy, dwa miliardy pozostaną w spółce. Jednak, aby holding mógł nadal funkcjonować będzie musiał sięgnąć po największy w swojej historii kredyt. Czy nad "Polską Miedź" nadciągają ciemne chmury?
Zarząd spółki i związkowcy w kwestii daniny są zgodni - podatek od kopalin w obecnej formie niszczy "Polską Miedź".
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.