Chcą wyrzucić ze spółdzielni emerytów
Grupa członków Jeleniogórskiej Spółdzielni Mieszkaniowej zwróciła się do jej władz z żądaniem zwolnienia wszystkich emerytów. Stało się to po informacjach, że będąca już emerytką, pracująca nadal w spółdzielni główna księgowa odejdzie dopiero z końcem roku, kiedy odbierze nagrodę jubileuszową w wysokości 6-krotności wynagrodzenia.
Pod petycją o zwolnienie z pracy emerytów podpisało się 9 osób. Argumenty mają proste. Księgowa, która mogła już wcześniej odejść na emeryturę, została w pracy, by odebrać wielką nagrodę. Spółdzielcy za pracę płacą jej pensję i to powinno wystarczyć:
- Ponad 30 tysięcy złotych to ogromna nagroda wypłacana z naszych pieniędzy - mówią. - Pani księgowa, choćby z racji wieku, powinna zrozumieć, że na jej nagrodę składają się w opłatach na rzecz spółdzielni inni emeryci, którzy żyją często za 1200 złotych miesięcznie. To po prostu niemoralne.
Tuż po publikacji artykułu o jeleniogórskiej spółdzielni głos zabrał jeden z naszych Słuchaczy, Tadeusz Kolbuch. Pod artykułem zamieściliśmy list, który przesłał do redakcji Radia Wrocław.
Księgowa, której nagroda wywołała tę burzę, jest na urlopie. Petycja spółdzielców wstrząsnęła jednak innymi pracownikami Jeleniogórskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Kadrowa, Grażyna Tęcza krytykuje pomysł spółdzielców. - To po prostu nieuczciwe – podkreśla. - Pani księgowa pracuje świetnie, wyciągnęła naszą spółdzielnię z długów. Jest pełnoprawnym wartościowym pracownikiem i takie stawianie sprawy jest dla niej krzywdzące.
Prezes Jeleniogórskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, Mirosław Garbowski, pod żądaniami spółdzielców nie zamierza się ugiąć. Choćby dlatego, że w spółdzielni, w której jest 7 tysięcy członków i 16 tysięcy mieszkańców na razie tylko 9 domaga się zwolnienia emerytów zanim nabiorą uprawnień do nagród jubileuszowych. Jak podkreśla emeryci mają prawo pracować, a zakładowy regulamin przyznaje im prawa do nagród.
Czy powinno się zwalniać pracowników, którzy osiągnęli wiek emerytalny?
- Nie mamy „trzynastek”, specjalnych nagród ani funduszu socjalnego, ani dodatków za tzw. wysługę lat – mówi - jedyną formą nagradzania, jaką w zamian zostawiliśmy w regulaminie pracowników są nagrody jubileuszowe. Liczone od podstawy wynagrodzenia, a nie jak np. w innych instytucjach od całej pensji. Do tego średnie wynagrodzenie to u nas jest nieco ponad 3600 złotych, czyli niedużo.
Prezes podkreśla, że pracownik z 15-letnim stażem ma prawo do dodatkowej wypłaty 150 procent wynagrodzenia zasadniczego Wysokość nagród rośnie co 5 lat i po 40 latach osiąga wartość 6-krotności pensji zasadniczej. Prezes zmniejszył i tak maksymalną wysokość możliwych nagród z 850 do 600 procent, a księgowa obchodzi właśnie jubileusz 60-lecia pracy.
Mirosław Garbowski pokazuje wyliczenia, z których wynika, że gdyby w jego firmie były „trzynastki” to po 40 latach pracy pracownicy dostaliby 40 dodatkowych pensji. W Jeleniogórskiej Spółdzielni Mieszkaniowej w systemie nagród jubileuszowych dostają w tym czasie 21,5 pensji.
Murem za nagrodami staje też związek zawodowy Solidarność. Franciszek Kopeć, przewodniczący Zarządu Regionu w Jeleniej Górze mówi że żądania są niedorzeczne i sprzeczne z prawem.
- Pewnie oni też są gdzieś pracownikami – wskazuje – i gdyby chciano ich zwolnić z tego powodu, że są starzy i mają dostać nagrody, to na pewno by im się to nie podobało. Apeluję do spółdzielców o rozsądek i umiar.
Przewodniczący Kopeć dodaje, że pracownicy zwolnieni z powodu tego, że są starzy i mają nabyte prawa do nagród jubileuszowych niemal na pewno wygraliby w sądzie pracy.
Przeciwni nagrodom spółdzielcy podkreślają jednak, że nawet jeśli wypłaty obecnych nagród są konieczne, to należy zmienić regulamin tak, by w przyszłości z ich pieniędzy tak wielkich premii już nie wypłacać.
Mirosław Garbowski ani księgowej, ani żadnego innego emeryta pracującego w Jeleniogórskiej Spółdzielni Mieszkaniowej zwalniać ani pozbawiać nagród nie zamierza. Każdy z nich ma prawo pracować. Każdy sam deklaruje, kiedy chce odejść. - Nie będę tego zmieniał – mówi - tak jest po prostu uczciwie.
Zdjęcia osiedla mieszkaniowego: www.jsmjg.pl
List Tadeusza Kolbucha:
"W minionych 25 latach w ramach transformacji ustrojowej, w wielu firmach, które przekształcały się z państwowych w prywatne, uproszczeniu uległy systemy wynagradzania. Dużą ilość – liczoną niekiedy w dziesiątkach - składników płacowych i dodatków jakie funkcjonowały w systemach płacowych w państwowych przedsiębiorstwach, znacznie zmniejszono włączając część składników w wynagrodzenie podstawowe. Tak postąpiono m. in. z dodatkiem zwanym stażowym. Także nagrody jubileuszowe w wielu firmach zostały zlikwidowane.
Podobny proces przeprowadziliśmy przed ponad dwudziestu laty w naszej firmie. Sam na tej zmianie „straciłem” kilkadziesiąt tysięcy złotych gdyż kilka razy w odstępach 5-letnich mógłbym otrzymywać nagrodę jubileuszową będącą wielokrotnością wynagrodzenia zasadniczego. Ale był to proces nieunikniony, proces który upraszczał i racjonalizował systemy płacowe w przedsiębiorstwach, czynił je (te systemy) bardziej przejrzystymi.
Dziesiątki różnych składników płacowych, różne dodatki „kafeteryjne”, powodowały często zamazanie lub osłabienie motywacyjnej funkcji płac .
W przedsiębiorstwach prywatnych - małych i średnich - zostały w systemach płacowych funkcjonujących dla pracowników „dniówkowych”, najczęściej dwa rodzaje składników, wynagrodzenie podstawowe (zasadnicze) oraz składniki „ruchome” w postaci jednego bądź kilku rodzajów premii. Trochę bardziej złożone pozostają systemy wynagradzania dla pracowników „godzinowych”
Najbardziej „oporne” na zmiany systemów płacowych , na płacową „dekomunizację”, były właśnie spółdzielnie oraz instytucje państwowe (w tym także instytucje samorządowe). Do dzisiaj w wielu systemach płacowych instytucji samorządowych funkcjonują takie „archaiczne” składniki jak np. dodatek za pranie odzieży służbowej.
W nagłośnionym przypadku pani księgowej ta nagroda jubileuszowa oczywiście się należy, ale należałoby także zmienić – uprościć - system płacowy w spółdzielni. Należy pamiętać, że w niektórych spółdzielniach, zarząd spółdzielni oraz główna księgowa, mają także comiesięczną premię za dobrą pracę, przyznawaną przez radę nadzorczą. Tak było i jest nadal, w innej dużej jeleniogórskiej spółdzielni mieszkaniowej „Związkowiec”. W niektórych spółdzielniach pracownicy spółdzielni mają także comiesięczne stażowe, czyli dodatek uzależniony od stażu pracy w danej firmie lub od stażu pracy w ogóle a kadra kierownicza ma także dodatki funkcyjne z tytułu zajmowanych stanowisk.
W państwowych przedsiębiorstwach funkcjonowały często równolegle oba dodatki stażowe. Tak było np. w naszej firmie do 1992r., gdy funkcjonowała jako przedsiębiorstwo państwowe.
Władze spółdzielni mieszkaniowej będą zapewne oponować przeciwko obcinaniu apanaży, ale naciski spółdzielców będą trwały i raczej będą się nasilać, gdyż spółdzielcy coraz częściej porównują funkcjonowanie swojej spółdzielni do funkcjonowania wspólnot mieszkaniowych i widzą, że tam jest mniej biurokracji, koszty obsługi biurowej i księgowej oraz koszty zarządzania są znacznie mniejsze.
Tadeusz Kolbuch"
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.