Echa kolejnej afery taśmowej: Dymisji nie będzie (Posłuchaj)
Taśmy z nagraniem rozmowy jaką w lipcu 2013 r. przeprowadził Bartłomiej Sienkiewicz, szef MSW i Marek Belka prezes NBP wstrząsnęły polską sceną polityczną. Panowie toczą rozmowy o zmniejszeniu deficytu budżetowego w roku wyborczym, czyli 2015. Warunkiem pomocy banku centralnego ma być dymisja byłego już ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz zmiana ustawy o NBP. Założenia tej ustawy miały trafić na posiedzenia rządu.
Tymczasem Czesław Cyrul z SLD mówił w porannej Debacie Politycznej Radia Wrocław, że najważniejsze jest teraz to, co zrobi premier, a na razie można tylko spekulować:
Piotr Babiarz z PiS mówił na naszej antenie, że Donald Tusk zapewne uzna się za ofiarę tych nagrań:
Z kolei Tomasz Czajkowski z Twojego Ruchu uważa, że należy sprawdzić, czy nie doszło do złamania prawa, a konkretnie ustawy zasadniczej:
Michał Jaros, poseł PO, podkreślał na antenie Radia Wrocław, że trzeba jeszcze odpowiedzieć na pytanie, które dziś zadają wszyscy: Kto to nagrał?
Debata Polityczna Radia Wrocław:
Jak oświadczył na zwołanej na godz. 15.00 konferencji premier Donald Tusk, dymisji szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza nie będzie. Jego zdaniem rozmowa Sienkiewicza z Markiem Belką nie wskazuje na przekroczenie prawa. Premier dodał jednak, że bulwersujący był jej styl.
Donald Tusk nie miał wątpliwości, że zupełnie inaczej sprawy się mają jeśli chodzi o rozmowę byłego ministra transportu Sławomira Nowaka i byłego wiceministra finansów Andrzeja Parafianowicza. Chodziło o kłopoty żony Nowaka z urzędem skarbowym, który ją kontrolował. Szef rady ministrów mówił, że tym musi zająć się prokuratura. W sprawie Sławomira Nowaka, który rozstaje się z Platformą Obywatelską, premier powiedział: - Nie będziemy współpracować, dopóki będę szefem PO.
- Po raz pierwszy po 1989 roku mamy do czynienia ze zorganizowanym nielegalnym podsłuchiwaniem polityków partii rządzącej - powiedział także premier Tusk. Mówił w tym kontekście o "próbie zamachu stanu, zamachu na polskie państwo".
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.