Czterdzieści krów zablokowało obwodnicę za 7 milionów złotych
Droga tak, ale nie przez jego pola - rolnik z Czarnego Boru sprzeciwia się budowie kolejnego etapu obwodnicy tej miejscowości. Pozwolenie na budowę zaskarżył u wojewody dolnośląskiego. To oznacza blokadę budowy trasy, która ma wyprowadzić ciężarówki z miejscowości.
Jak mówi, zmniejszy to jego dochody oraz teren, na którym wypasa czterdzieści krów. Marek Tarnacki uważa, że obwodnica powinna być budowana według starego projektu, który omijał jego gospodarstwo:
Gmina, która jest inwestorem, czeka na decyzję wojewody. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że rolnik jest również radnym powiatowym, a samorząd, który reprezentuje, finansowo wspiera tę budowę. Teraz gmina ma spory kłopot. Do września musi złożyć wniosek o dofinansowanie z programu tzw. schetynówek, jednak w tej sytuacji nie może tego zrobić.
Wójt Adam Górecki odpowiada, że wybrali najlepszy z możliwych wariantów:
Czarny Bór na obwodnicę czeka od kilkunastu lat. Główną ulicą tej miejscowości codziennie przejeżdża kilkaset ciężarówek z kruszywem. Na razie nie wiadomo czy odwołanie rolnika będzie skuteczne.
Planowana obwodnica ma połączyć drogę powiatową nr 3366 z drogą wojewódzką nr 367. Ma liczyć około 2,5 kilometra, ma także wyprowadzać ruch ciężarówek z głównej ulicy Czarnego Boru.
Jej ostateczny projekt został przyjęty w listopadzie 2012 roku, gmina przekonuje, że ten wariant jest najbardziej korzystny i bezpieczny. Inwestycja podzielona została na kilka etapów. Samorząd chce je finansować z trzech źródeł: środki własne, dotacje z Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych (tzw. schetynówki) oraz ze środków powiatu wałbrzyskiego.
Marek Tarnacki podkreśla, że nie jest przeciwny samej inwestycji, tylko przeciwny jej proponowanej lokalizacji (chodzi o etap drugi).
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.