Miliony pszczół zabitych pod Środą Śląską (ZOBACZ ZDJĘCIA)
Właściciel pasieki znalazł wczoraj kompletnie zdemolowane ule i zabite pszczoły. - Jeden ul traktuje się jak jedno zwierzę, to tak, jakby ktoś zabił 30 psów - mówi Mirosław Majcherek, prezes koła pszczelarzy Wrocław - Krzyki i relacjonuje, co zastał, kiedy przyjechał na miejsce:
- Rozrzucone ule i cisza na pasiece. Absolutna cisza. Miliony pszczół leżały pokotem przed ulami i w ulach. Czuć było dziwny zapach - opowiada:
Sprawą zajmuje się już policja. Wszystko wskazuje na to, że ktoś włamał się do pasieki i otruł owady jakąś substancją. Zabezpieczono już jej próbki, które zostaną wysłane do toksykologów z Poznania.
Marek Horowski, właściciel posesji, przesłał do naszej redakcji zdjęcia, na których widać rozmiar zniszczeń.
- Na poniższej fotografii jest jedyny ocalały ul z daszkiem przyciśniętym cegłami dla ochrony przed silnymi wiatrami. Wszystkie pozostałe były identycznie zabezpieczone. Widać na fotografiach, że daszki wraz z powałkami podnoszono od tyłu i z powodu ciemności lub pośpiechu niedbale odkładano. Do otwartych w ten sposób uli wlano bądź wtryśnięto truciznę o nieznanym składzie, co spowodowało katastrofę widoczną na zdjęciu - twierdzi Horowski.
To nie pierwsze tego typu przestępstwa
W kwietniu polkowiccy policjanci zatrzymali 23-latka, który wzniecał pożary. Przez podpalacza żywcem spłonęło 30 królików, 20 gołębi, pies oraz blisko 50 uli z pszczołami. Miesiąc wcześniej zarzuty kradzieży uli razem z pszczołami usłyszał 41-letni mężczyzna zatrzymany przez policjantów wydziału kryminalnego z Głogowa. Ule były przemalowane na inny kolor, aby utrudnić ich identyfikację. Szybko wróciły do właścicielki.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.