Dżungla? Nie to boisko dla dzieci!
Uczniowie musieli na ten zaszczyt zapracować: wykazać się znajomością zasad dbania o naturę, wymagano również od nich uczestnictwa w wielu ekologicznych akcjach.
Słowem: powód do dumy.
Urzędnicy z legnickiego Ratusza mogę się poszczycić jeszcze jednym osiągnięciem. Mniej więcej w tym samym czasie boisko przed szkołą - jedną decyzją - zamienili w wysypisko śmieci budowlanych.
Zdjęcia mówią same za siebie:
Cztery lata temu na wniosek mieszkańców samorządowcy z Legnicy wybudowali boisko do koszykówki. Rok później władze miasta pozwoliły na chwilę zrzucić na nie setki ton gruzu. Dziś śmieci budowlane porosły krzakami. A wszystko to przed szkołą przyjazną środowisku.
Boisko należy do miasta. Gruz do pobliskiej firmy budowlanej. Jednak to dyrektorka szkoły najczęściej słyszy pod swoim adresem nieprzychylne komentarze. Nie przeszkadza natomiast wiceprezydentowi Legnicy, który nie wyklucza, że metalowe konstrukcje przysypane ziemią - po trzech latach mogą się jeszcze nadawać do użytku.
Jak na ironię szkoła - właśnie od prezydenta miasta - dostała tytuł placówki ekologicznej. Opozycyjni radni twierdzą, że zniszczone boisko to też jakaś lekcja.
Boisko jest przed wejściem do szkoły, ale to teren miasta (a nie szkoły). Dokładnie to podwórko dla kilku kamienic i jednego 10-piętrowca. Z drugiej strony szkoły jest basen, boisko "orlik", różne tory sportowe - ale tam mogą przebywać tylko uczniowie. Dzieci z podwórek (nie wszyscy chodzą do podstawówki) mogą tam wejść tylko w niektóre dni tygodnia - za odpowiednią opłatą.
Z drugiej strony budynku przynajmniej od 20 lat faktycznie jest wielki, betonowy, pusty plac, na który bez większej szkody można było "zdesantować" cały gruz. Nawet łatwiej byłoby kierowcom ciężarówek tam wjechać, niż wciskać się na podwórko wąskimi prześwitami.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.