Przewoźnicy na cenzurowanym
Miejskie linie z Wałbrzycha dojeżdżają już m.in. do Jedliny – Zdroju oraz Rybnicy Leśnej. W planach jest uruchomienie kursów do Mieroszowa i Głuszycy.
Dotowane przez gminy autobusy są znacznie tańsze od tych, które oferują małe firmy transportowe. Ich właściciele już mówią, że grozi im bankructwo, skarżą się też na zmasowane kontrole urzędników.
Krzysztof Fila z wałbrzyskiego ratusza mówi, że urzędnicy działają zgodnie z obowiązującym prawem.
Wałbrzyskie rynek transportowy był już areną wojny przewoźników. Ponad dziesięć lat temu konkurencyjne dla siebie firmy wykańczały się wszelkimi dostępnymi metodami - m.in. podpalały autobusy.
Komentuje Marek Waligóra: Problemy z transportem prywatnym tzw. busami są już od prawie 20 lat. Przypomnę, że wiosna 2002 roku kilkudziesięciu przewoźników blokowało jedno z największych skrzyżowań Wałbrzycha. Uważali, że są dyskryminowani przez władze miasta, które nie pozwalają legalnie prowadzić im przewozów pasażerskich. Przewoźnicy z kolei, zdaniem władz, nielegalnie korzystali z przystanków Miejskiego Zakładu Komunikacji i dodatkowo nie mieli koncesji na przewozy pasażerskie na terenie miasta. Przed ponad 10 laty Straż Miejska oraz policja karały busiarzy mandatami i wnioskami do kolegium. |
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.