Arcybiskup Józef Michalik bez cenzury
Wypowiedzi arcybiskupa Józefa Michalika mogą być odebrane jako przykre, ale nie noszą znamion przestępstwa - stwierdził wrocławski sąd i umorzył sprawę, którą wytoczyła duchownemu feministka Małgorzata Marenin.
Kobieta poczuła się urażona homilią arcybiskupa, w której stwierdził, że współodpowiedzialnymi za zjawisko pedofilii są „agresywne feministki” oraz rodzice decydujący się na rozwód.
Marenin, która jest aktywistką i rozwódką uznała, że to pomówienie i w prywatnym akcie oskarżenia zażądała od duchownego m.in przeprosin. Sąd jednak z tą argumentacją się nie zgodził. Uznał, że Michalik, nie popełnił żadnego przestępstwa, a brak umorzenia oznaczałby cenzurę, bo arcybiskup ma również prawo do wolności słowa i poglądów.
Na decyzję sądu przysługuje zażalenie w ciągu 7 dni.
Krzywdzący - zdaniem Marenin - komentarz abp. Michalika był częścią homilii wygłoszonej we wrocławskiej katedrze podczas mszy świętej z okazji jubileuszu kard. Henryka Gulbinowicza. Józef Michalik, przewodniczący Episkopatu Polski, który wywołał spore oburzenie swoją niedawną wypowiedzią na temat pedofilii w Kościele, wrócił wówczas do problemu karygodnych nadużyć dorosłych wobec dzieci:
Wcześniej w ostro komentowanej wypowiedzi Michalik stwierdził m.in., że do pedofilii przyczyniają się złe relacje między rodzicami, a ofiara pedofilii "wciąga drugiego człowieka". Arcybiskup przeprosił za tę wypowiedź.
Fragment homilii arcybiskupa Józefa Michalika:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.