Tragiczna śmierć studenta z Wrocławia
Student wrocławskiej AWF razem ze swoim kolegą wyruszył z Wrocławia we wrześniu.
Miał w planach przejechanie 37 krajów. Byli na Bałkanach, zjechali południową część Azji i Australię, a stamtąd dostali się do Ameryki Południowej. Do Wrocławia mieli dotrzeć za miesiąc. Zginął w ubiegły czwartek.
Tragiczny wypadek potwierdziło Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
"Trzy dni temu mieliśmy wypadek. Na drodze między Quito a granicą Boliwii, na jednym z zakrętów samochód jadący z naprzeciwka ściął zakręt uderzając we mnie i w Maksa" - pisze na Facebooku drugi z podróżników Krzysztof Wróblewski.
"Pomimo mojej resuscytacji Maks zmarł zanim karetka dotarła na miejsce. Proszę Was bardzo, pamiętajcie Maksa, człowieka którego kochałem, który był moim najlepszym przyjacielem i jednym z najlepszych ludzi jakich kiedykolwiek znałem. Kogoś bez kogo ta cała wyprawa nie miała by sensu, a na pewno by się nie udała. Maks był szczęśliwy i zmarł robiąc to co kochał. Bądźmy myślami z jego rodziną" - pisze Krzysztof Wróblewski.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.