Dolny Śląsk po nawałnicy (Zobacz)
Na terenie powiatu lubańskiego, którego mieszkańcy ucierpieli najbardziej, woda w małych potokach zaczęła już opadać.
Służby zakończyły pracę przy zabezpieczeniu pękniętego przewodu gazowego w Leśnej. Mieszkańcy wrócili do domów. W dalszym ciągu jednak duże problemy z prądem mają mieszkańcy Olszyny i Miłoszowa. W powiecie pracują już komisje, które mają oszacować straty wywołane przez burze. Wiadomo już, że zniszczone tam zostały co najmniej cztery mosty.
Do szpitala trafił mężczyzna, który w Leśnej wjechał samochodem na zalany rynek. Mimo że w pojeździe woda sięgała do szyb, kierowca go nie opuścił. Dopiero z objawami wychłodzenia wydobyli go z samochodu strażacy. Do mrożącego krew w żyłach zdarzenia doszło natomiast w Olszynie koło Lubania mówi burmistrz Leszek Leśko:
Zniszczenia miały miejsce również w powiecie polkowickim, we wsiach Karpie, Parchów i Jakubowo Lubińskie. Zalanych zostało 50 gospodarstw i lokalne drogi. Od uderzenia pioruna spłonęły zabudowania rolnicze.
Energetycy informują, że na Dolnym Śląsku bez prądu jest w tej chwili 19 tys. odbiorców - awarie mają być sukcesywnie usuwane, ale nie ma szans aby dziś udało się przywrócić zasilanie wszędzie.
To skutki nawałnicy w Olszynie:
Ze skutkami nawałnic walczy też PKP - do północy utrudnienia potrwają m.in. na liniach Międzylesie - Kłodzko Główne, Siechnice - Wrocław Brochów i Grabowno - Krośnice. Wszędzie tam wprowadzono autobusową komunikacje zastępczą.
W Leśnej w nocy woda zalała rynek. Było tam 1,5 metra wody. Zalany został ratusz i budynki wokoło. Także centrum Olszyny znalazło się pod wodą. Jak mówi Tadeusz Sumara z zarządzania kryzysowego starostwa w Lubaniu, tam także trzeba było ewakuować mieszkańców.
Rozmowa z burmistrzem Leśnej:
Woda zostawia po sobie zniszczenia mostów, dróg i domów. To, jak mówią samorządowcy, powtórka powodzi z 2010 roku. To znów Olszyna:
A poniżej zdjęcie ze Stankowic:
Stankowice potrzebują pomocy (APEL)
W Stankowicach woda przerwała co najmniej trzy mosty. Postawiła je po prostu w poprzek. Burmistrz Jan Surowiec mówi, że do wielu domów nie ma dojazdu. Nawet do jego własnego. W Miłoszowie woda zabrała kilkadziesiąt metrów drogi powiatowej. Oto miejsce właśnie po jednym z mostów:
Wichura w Parku Zdrojowym (Zobacz skutki)
Tym razem jednak nie ucierpiała bardzo Bogatynia. Tam co prawda poziom rzek przekroczył stan alarmowy, ale nie aż tak bardzo jak w 2010 roku. A to już Leśna:
Ponad 100 wyładowań atmosferycznych w ciągu ledwie 20 minut odnotował detektor burzowy w Świeradowie Zdroju. W ciągu doby detektor ze Świeradowa zanotował prawie 15 tysięcy wyładowań, z czego niespełna 10 tysięcy z widocznymi piorunami.
Mieszkańcy Leśnej: Nie ostrzegli nas! (Posłuchaj)
W poniedziałek Centrum Zarządzania Kryzysowego informowało o możliwości wystąpienia burz, lokalnie z opadami opadami deszczu i gradu. Prognozowana wysokość opadów: od 10 mm do 20 mm, miejscami od 30 mm do 40 mm. Wiatr osiągnie w porywach od 80 km/h do 90 km/h.
Prosimy mieszkańców o zabezpieczenie wszystkich przedmiotów ruchomych znajdujących się na zewnątrz (balkony, ogródki, podwórka) oraz parkowanie samochodów w miejscach nie narażonych na spadające konary lub inne ruchome i ciężkie przedmioty. Prosimy również o dostosowanie prędkości jazdy do panujących warunków atmosferycznych.
Ciężka noc na kolei. Wichura przewracała drzewa na tory. W efekcie pasażerowie porannego pociągu PKP Intercity z Wrocławia do Warszawy na dwie godziny utknęli pod Oleśnicą. Jak powiedział nam rzecznik PKP Mirosław Siemieniec na miejscu pracowało kilkanaście osób, które usuwały zalegające na torach konary i pnie. Pociąg ruszył już w stronę stolicy. Kłopoty mają też pasażerowie na innych trasach. Komunikacja zastępcza wprowadzona została na trasach Międzylesie - Kłodzko oraz Wrocław - Jelcz Laskowice.