Wielki kłopot kolei izerskiej
Zabrzmiał gwizdek i marszałek dolnośląski Zbigniew Szczygieł krzyknął: - Odjazd! W ten sposób zainaugurował międzynarodowe połączenie przez Jakuszyce. To kilkanaście kilometrów malowniczych torów ze Szklarskiej Poręby do Korzenova w Czechach.
Nie wszystko jednak poszło zgodnie z planem. Anna Lenarczyk z Przewozów Regionalnych mówi, że wpierw Czesi nagle zrezygnowali z obsługiwania tej linii, a później okazało się, że nie ma międzynarodowych uzgodnień w sprawie bezpieczeństwa ruchu na granicznym odcinku torów.
Zamiast do Czech pociągi będą więc jeździć tylko do Jakuszyc. Przynajmniej na razie.
Turystom nowa trasa się podoba, choć trzeba wyciąć jeszcze trochę drzew, by była naprawdę widokowa.
Kolej izerska może cieszyć się wzięciem. Transportową ofertą jednak nie jest. Bo z Wrocławia trzeba by jechać ponad 6 godzin do Harrachova - z co najmniej jedną przesiadką w Szklarskiej Porębie. To mało atrakcyjna oferta.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.