"Na tych przystankach ktoś w końcu zginie". Kontrowersje wokół przebudowy przystanku na Świdnickiej
We Wrocławiu powstanie kolejny przystanek wiedeński, jednak tym razem budzi on kontrowersje w różnych grupach lokalnych. Mowa o długo wyczekiwanym wyniesieniu na ul. Świdnickiej, po zachodniej stronie, w rejonie przystanku "Arkady Capitol". Zgodnie z planem miasta, wyniesienie obejmie dwa pasy ruchu. Przeciwnicy tego pomysłu wskazują, że władze zapomniały o wcześniej zaplanowanej, wydzielonej trasie rowerowej na tym odcinku oraz o tym, że dwa pasy ruchu mogą stwarzać większe niebezpieczeństwo dla pieszych:
- Na tych przystankach po prostu ktoś w końcu zginie. Pasażerowie nadal będą mieli niebezpieczną sytuację w tym mieście, bo przeciskanie się przez dwa pasy ruchu przez dwa rzędy samochodów, wcale tej sytuacji dzisiejszej nie poprawia. Rowerzyści nadal będą mieli sytuację tak złą, jaką mają, bo nie zostanie wydzielony dla nich pas dla rowerów - mówi Jakub Janas, radny miejski Wrocławia z klubu Naprawmy Przyszłość.
Zobacz zdjęcia: Pościg za dwoma skradzionymi samochodami we Wrocławiu. Uciekający złodziej zniszczył kilka innych pojazdów
Tomasz Sikora z magistratu podkreśla, że jest to ukłon dla pasażerów, a likwidacja jednego z pasów ruchu mogłaby jeszcze bardziej zakorkować centrum:
- Zwłaszcza, że gdyby był jeden pas i ewentualny skręt w prawo to automatycznie blokowałby na przejazd dalej, a dalej też mamy na Powstańców Śląskich dwa pasy, więc nie możemy tutaj zrobić "wąskiego gardła". To jest ta grupa, która powinna być też zadowolona, ponieważ z punktu widzenia kierowców nie zmienia się nic, jeśli chodzi o przepustowość.
Grochowski: Pominięcie ścieżki rowerowej to niedotrzymanie obietnicy miasta.
Sprawdź również: Obwodnica Głogowa coraz bliżej! Dziś podpisano ważną umowę. Koszt inwestycji to prawie 800 mln zł
Tomasz Sikora dodaje, że miasto dostrzega brak ścieżki rowerowej, ale uważa, że podniesienie drogi i przystanków poprawi bezpieczeństwo rowerzystów, umożliwiając im łatwiejszy wjazd na przystanek dzięki wyrównaniu poziomu ulicy i chodnika. Z kolei, jak zaznacza Cezary Grochowski z Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej, pominięcie ścieżki rowerowej to niedotrzymanie obietnicy miasta. Zamiast poprawić bezpieczeństwo pieszych i rowerzystów, wciąż zostaną dwa pasy dla samochodów:
- Na Świdnickiej w tej chwili jest niebezpiecznie dla rowerzystów. Nie ma warunków do jazdy - jest tam co prawda niby tempo 30, ale jest to fikcja. No to robimy priorytet dla samochodów. To ma krótkie nogi, bo i tak jest tam ciasno i ostatecznie korki będą większe. Wszyscy na tym ucierpią. Także jest to bardzo poważny błąd.
Zdaniem urzędników przyszła inwestycja jest priorytetowa dla pasażerów:
- Ludzie będą wsiadać z poziomu jezdni, czy z poziomu chodnika. I to przede wszystkim, o co tutaj w całej tej historii chodzi, to oni są tutaj najważniejsi, bo bardzo często to jest być albo nie być. Niektóre tramwaje nie są w stanie otworzyć rampy, czyli po prostu wózkiem inwalidzkim nie da się wjechać do tramwaju, bo nie ma takiej technicznej możliwości - mówi Tomasz Sikora z magistratu.
Jak dodaje, wyniesienie spowolni ruch samochodów, co ma zapewnić większe bezpieczeństwo dla rowerzystów, mimo braku ścieżki rowerowej niż obecnie. Teraz Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta ogłosił przetarg. Zgodnie z założeniami prace mają się zakończyć 1 września tego roku.
Polecamy: Gojenie ran szybsze o 70 procent. Rewolucyjny wynalazek opatentowany w Jeleniej Górze?
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.