Śląsk Wrocław rozpoczął zgrupowanie w Hiszpanii
Po kilku dniach treningów we Wrocławiu, testach wydolnościowych i pierwszym sparingu z GKS-em Jastrzębie przyszedł czas na zimowe zgrupowanie. Wybór pionu sportowego padł na urokliwą miejscowość San Pedro del Pinatar. Co ważne, ośrodek spełnia wszystkie wymagania sztabu. To pomoże w jak najlepszym przygotowaniu do rundy wiosennej PKO BP Ekstraklasy.
Ekipa udająca się do Hiszpanii zebrała się rano na obiekcie przy Oporowskiej. Stamtąd, punktualnie o godz. 8:45, autokar ruszył na wrocławskie lotnisko. Już w autokarze rozpoczęła się integracja z nowym zawodnikiem w kadrze - Marciem Llinaresem. Prym wiódł w tym Arnau Ortiz, czyli jego rodak. W drodze na lotnisko można było zatem usłyszeć gorące dyskusje po hiszpańsku.
Lot do Hiszpanii przebiegł bezproblemowo. Samolot z WKS-em na pokładzie wylądował w Alicante o godz. 13:58. Śląsk udał się autokarem do miejscowości docelowej, która oddalona jest o 80 kilometrów od lotniska. Następnie Trójkolorowych czekał pierwszy posiłek. Po krótkim odpoczynku zawodnicy wyruszyli na zajęcia i zapoznanie z ośrodkiem treningowym. Otwierający trening poprowadzili Luka Basić i Krzysztof Kapelan. Wojskowi sprawdzili boisko, zaliczyli sprinty i rozciąganie.
- Podróż przebiegła bez większych problemów. Za nami jest już zapoznanie z boiskiem. Wygląda to naprawdę świetnie. Mamy doskonałe warunki do ciężkiej pracy. Czeka nas 10 dni mocnych treningów i przygotowań do rundy wiosennej. Czekamy też na sparingi z ciekawymi rywalami - mówi Rafał Leszczyński, golkiper Śląska Wrocław.
Wieczorem natomiast miała miejsce pierwsza odprawa Ante Simundzy w San Pedro del Pinatar. Tuż po niej prezent otrzymał solenizant, czyli asystent szkoleniowca WKS-u, Toni Golem.
Przeczytaj także: Trener piłkarskiego Śląska przywitał się z mediami. Podał skład na zgrupowanie
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.