Nowe autobusy wodorowe na ulicach Wałbrzycha. Podpisano ważną umowę dla komunikacji zbiorowej
35 autobusów z silnikami diesla uzupełni flotę nowej komunikacji opartej na 20 autobusach wodorowych w Wałbrzychu. Miasto podpisało dziś kolejną umowę ze Śląskim Konsorcjum Autobusowym. - Operator obsługujący wałbrzyską komunikację od 2012r. odda część obsługi komunikacji miejskiej spółce, która docelowo ma ją przejąć w całości. Umowa będzie obowiązywać 3 lata - wyjaśnia Roman Szełemej - Prezydent Wałbrzycha:
- W ciągu tych trzech lat miasto będzie stopniowo przejmować te trasy, które w wyniku tej umowy będziemy wykonywać już własnymi autobusami po to, żeby od 2028r. przejąć całość transportu.
Polecamy: Tramwaje opóźnione o 40 minut, a na tablicach... brak informacji. MPK bije się w pierś i przeprasza
Za trzy lata komunikację zbiorową w Wałbrzychu przejmie miasto
Zmiany były już konieczne, bowiem pomimo unijnych wskaźników liczby pojazdów zeroemisyjnych - w Wałbrzychu pasażerów wciąż woziły same diesle. Przy okazji uzyskania dotacji i zakupu autobusów wodorowych, miasto zdecydowało się na pełną, komunikacyjną rewolucję.
Dotychczasowy operator, będzie wspomagał obsługę komunikacji do czasu całkowitego przejęcia jej przez miasto w 2028r. To oznacza częściową wymianę znanej mieszkańcom floty pojazdów - opisuje Zbigniew Gruszka z konsorcjum:
- W naszym pakiecie nie ma autobusów elektrycznych w ogóle. Natomiast wprowadzimy na drogę 10 autobusów przegubowych - jeśli nie zupełnie nowe to takie 2-3letnie autobusy się pojawią. No i w pewnej ilości będą uzupełnione pojazdami jeszcze tymi 13-letnimi, ale w ilości nieznacznej.
Wymogiem przetargu jest bowiem tabor nie starszy niż 8 lat. Dziś wszystkie Wałbrzyskie autobusy mają już ponad 12lat i przekroczone milion kilometrów na liczniku.
Dużym problemem jest brak wydajnej stacji ładowania
Obecnie w ramach komunikacyjnej rewolucji miasto posiada już 14 autobusów wodorowych, a od września będzie ich łącznie 20. Problemem wciąż jest brak czynnej stacji ładowania wodorem. Mobilna, tymczasowa stacja na zajezdni ma kiepską wydajność, przez co na liniach jeżdżą póki co dwa pojazdy. Wynika to także z konieczności wypracowania rozwiązań, które pozwolą podzielić obsługę komunikacji pomiędzy ŚKA, a Miejski Zakład Usług Komunalnych.
Proces transformacji ma potrwać 3 lata, zaś kontrakt ze ŚKA opiewa na ponad 128mln zł. Prezydent Roman Szełemej pytany o podwyżkę cen biletów przekonuje, że w tym roku takiej na pewno nie będzie, choć nie wyklucza się podwyżek w przyszłości.
Polecamy: Jak oddycha się w Jeleniej Górze? Smog jest dla mieszkańców dużym problemem
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.