Ależ mecz Śląska w Hali Stulecia! Ważna wygrana z Legią
Pomeczowe rozmowy:
Przez pierwsze sześć minut w meczu zespół utrzymywali Adrian Bogucki i powracający do gry Daniel Gołębiowski, a wynik oscylował w okolicach remisu. Końcówka kwarty to jednak zdecydowana odpowiedź Legionistów, którzy zanotowali rajd 14-1 i wyszli na dwunastopunktowe prowadzenie.
Sygnał do ataku w kolejnej partii dał Adam Waczyński zdobywając cztery punkty z rzędu. Następnie dorobek punktowy powiększył grający bardzo dobre zawody Bogucki. Mimo starań warszawianie skutecznie utrzymywali dystans i zwiastowało, że rezultat z kwietnia może się powtórzyć. Wszystko zmieniło się jednak po dwóch akcjach Ajdina Penavy – najpierw trafienie zza łuku, a następnie szarża od kosza do kosza i skuteczny lay up. Ostatnie 30 sekund, dobry przechwyt DJa Coopera, podanie do Angela Nuneza i ten skończył z góry zmniejszając straty do czterech oczek do przerwy.
Na rozpoczęcie trzeciej odsłony goście odjechali ponownie tym razem na siedem punktów. Aż do szóstej minuty, kiedy to Trójkolorowi włączyli kolejny bieg i doprowadzili do wyrównania. Wtedy to nowy nabytej Legii E.J Onu trafił spod obręczy i dał dwa punkty oddechu zawodnikom ze stolicy. Jak się później okazało było to ostatnie prowadzenie graczy trenera Ivicy Skelina. Skuteczne rzuty wolne Nuneza, a także skończone akcje spod kosza Gołębiowskiego, Boguckiego i Blacksheara dały swobodne pięć punktów przewagi. Na ostatnią partię Śląsk schodził z wynikiem 60:56.
Przez pierwsze trzy minuty czwartej kwarty koszykarze stołecznej drużyny zdołali złapać kontakt, jednak szybka trójka Błażeja Kulikowskiego i lay up Kenana Blacksheara ponownie pozwoliły na kontrolę meczu. Przez blisko 120 sekund tablica pokazywała wynik 69:66. Wtedy to szalony rzut z dystansu trafił Daniel Gołębiowski i przewaga wzrosła do sześciu oczek. Chorwacki trener poprosił następnie o czas, po którym to nieskutecznie próbowali odrabiać straty goście. W odpowiedzi kolejne trafienie zza łuku dołożył Jeremy Senglin. Jakby tego było mało to po świetnej obronie i przechwycie Angela Nuneza pierwszy wsad zanotował Kenan Blackshear. Następnie po akcji Andrzeja Pluty piłka odbiła się od obręczy a tuż z przed linii bocznej piłkę wyratował skrzydłowy wrocławian, który pobiegł do szybkiej kontry i także dołożył punkty z nad obręczy. Wtedy o przerwę ponownie poprosił Ivica Skelin. Legioniści bez skutku próbowali wrócić do tego spotkania, co skrzętnie wykorzystywali gospodarze błyskawicznie przenosząc się na połowę rywali gdzie Jeremy Senglin podał do Nuneza, a ten miał już swój trzeci dunk w tym meczu. Ostatecznie Śląsk zwyciężył w Hali Stulecia i zrównał się bilansem z warszawianami.
Śląsk Wrocław – Legia Warszawa 85:73 (17:29, 21:13, 22:14, 25:17)
Śląsk Wrocław: Ajdin Penava 17, Daniel Gołebiowski 15, Adrian Bogucki 14, Angel Nunez 12, Kenan Blackshear 8, Jeremy Senglin 8, Donell Cooper 4, Adam Waczyński 4, Błażej Kulikowski 3;
Legia Warszawa: Kameron McGusty 18, Andrzej Pluta 12, Ojars Silins 12, Michał Kolenda 7, Mate Vucic 6, Jawun Evans 6, E.J. Onu 4, Dominik Grudziński 4, Maksymilian Wilczek 4.
PRZECZYTAJ: Basket Liga Kobiet: wygrana Ślęzy, porażka KGHM BC
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.