"Scena na Piekarach" znów zagrała dla publiczności. Teatr Modrzejewskiej wykupił legendarny pawilon
20 lat temu - premierą "Made in Poland" Przemysława Wojcieszka - zainaugurowała swoją działalność. Legnicka "Scena na Piekarach" przez 7 lat przyciągnęła tłumy widzów, ale później właściciel pawilonu nie przedłużył umowy. Dzięki dotacji z Urzędu Marszałkowskiego, Teatr Modrzejewskiej właśnie kupił tę nieruchomość. Jolanta Naczyńska, inspicjentka i rekwizytorka przyznaje, że walka o symbol legnickiej kultury ma też czysto fizyczny wymiar:
- Był sklep, też chyba magazyn jakiejś apteki. Zatem te wszystkie śmieci, które tutaj kiedyś zostały, to były systematycznie wynoszone. Teraz też chłopaki się strasznie napracowali, bo było zaniedbane i brudne przez te 13 lat, jak nas tutaj nie było.
Po 13 latach powrócili do legendarnego pawilonu. Jakie to uczucie? Zapytaliśmy aktorów
Za "Scenę na Piekarach" Teatr Modrzejewskiej zapłacił okazyjnie 330 tysięcy złotych. Zespół potrzebuje tej przestrzeni, bo szykuje się do kapitalnego remontu swojej głównej siedziby na legnickim Rynku. Ewa Galusińska - kreująca jedną z tytułowych postaci - przyznaje, że powrót do roli w tej przestrzeni, nie był dla niej skomplikowanym zadaniem aktorskim:
- To wejście w stare jeansy jednak, bo my tęskniliśmy za tym miejscem. To jest takie miejsce specjalne i magiczne, lepsze do grania "III Furii", bo cały czas jest to przestrzeń takiego dworca... "Zimności", która też w spektaklu podskórnie gdzieś tam chodzi. Mamy przyprowadzają swoje dzieci już, zatem nowa publiczność też już jest.
"Scena na Piekarach" to nie tylko przestrzeń widowiskowa. To przede wszystkim ważny ośrodek kultury dla legnickiego osiedla Piekary. Teatr - mimo, że nie miał dostępu do pawilonu ze sceną - przez cały czas prowadził działalność artystyczno-społeczną m. in w pobliskim klubie "Przystanek Piekary".
Zobacz: Naprawa części ulicy Cieplickiej w Jeleniej Górze dobiega końca. Od stycznia kolejne remonty
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.