Tamta pamiętna noc. 43. rocznica wprowadzenia stanu wojennego

Maria Woś | Utworzono: 2024-12-15 17:22 | Zmodyfikowano: 2024-12-15 17:23
Tamta pamiętna noc. 43. rocznica wprowadzenia stanu wojennego - fot. M.Zoellner
fot. M.Zoellner


Komentarze (3)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Artur Adamski2024-12-17 08:39:22 z adresu IP: (188.146.xxx.xxx)
Stan wojenny tak naprawdę trwał do końca lat osiemdziesiątych, do nieszczęstnej "ustrojowej transformacji". A dla wielu - znacznie dłużej. Bohaterowie tamtego czasu, wraz z jednym z najbardziej ofiarnych kapłanów, byli mordowani jeszcze po tzw. "wyborach" z 1989 roku. To stąd ten najsmutniejszy z moich wniosków, który pozwoliłem sobie wyrazić w moim pierwszym tutaj głosie. No ale cóż - taj jak mówił nasz wielki Jan Paweł II: "wolność nie jest dana, ale za - dana". Sprawa polskiej wolności nadal się rozstrzyga. Ta walka o polską wolność - nadal trwa.
~Artur Adamski2024-12-17 08:31:50 z adresu IP: (188.146.xxx.xxx)
Stan wojenny - mnóstwo smutnych wspomnień ... Czasem nawet naprawdę wstrząsających. I nie mniej bardzo smutnych wniosków o tym, co wtedy nasza ojczyzna straciła. Jakże wiele szans - zmarnowanych bezpowrotnie ....
~Artur Adamski2024-12-15 21:10:53 z adresu IP: (37.30.xxx.xxx)
Sierpień 1980 to był ten jeden z bardzo nielicznych, wyjątkowych momentów, w których komunistyczny aparat terroru dał się zaskoczyć, skutkiem czego nie zdołał zapanować nad rozwojem sytuacji. Miał jednak mnóstwo agentury na szczytach rodzącej się Solidarności, więc liczył na zapanowanie tą drogą nad tym nowym zjawiskiem. Skala tego zjawiska okazała się jednak tak kolosalna, że i owa agentura była za mała, nie dała rady. Reżimowi panującemu nad Polską z obcego nadania potrzebny był więc stan wojenny. W jego upiornych realiach komunistyczne służby zdołały nad Polakami zapanować. A przynajmniej - decydować już w pełni i zawsze o tym, w którą stronę potoczy się główny nurt wydarzeń. I tej zdolności komunistyczny aparat przemocy, niestety, nie utracił już - nigdy ...