"Wacław Szpakowski w Nowym Pafawagu" jeszcze tylko do niedzieli

Mateusz Florczyk, PP | Utworzono: 2024-11-23 17:55 | Zmodyfikowano: 2024-11-23 17:55
"Wacław Szpakowski w Nowym Pafawagu" jeszcze tylko do niedzieli - Wystawę poświęconą Wacławowi Szpakowskiemu można zobaczyć w Centrum Kultury Nowy Pafawag we Wrocławiu - fot. Mateusz Florczyk
Wystawę poświęconą Wacławowi Szpakowskiemu można zobaczyć w Centrum Kultury Nowy Pafawag we Wrocławiu - fot. Mateusz Florczyk

Na ekspozycji prezentowane są obiekty inspirowane jego twórczością, w tym plafon z lat 1952/53 oraz prace zwycięzców konkursu Szpakowski 2024. - Wystawie towarzyszą interaktywne instalacje, projekcje oraz prezentacja cyfrowej biografii artysty - mówi kurator wydarzenia oraz wnuk artysty, Łukasz Kujawski:

- Zaproszenie Wacława Szpakowskiego, który stworzył linię rytmiczną będącą otwartą konstrukcją. Jest to linia nieskończona. Każdy z nas może na nią wejść, każdy może skomponować własną. Może wprowadzić korektę, może wprowadzić dialog. Wacław nie rysował dzieł sztuki. Wacław nie tworzył dzieł sztuki. Stworzył natomiast ponad 100 swoich pomysłów.

Wydarzenie "Wacław Szpakowski w Nowym Pafawagu" we Wrocławiu, potrwa do niedzieli, 24 listopada. W programie wystawy są: instalacje, projekcja filmu "Linia i co dalej", koncert Gerarda Lebika oraz spotkanie z córką artysty, Anną Szpakowską-Kujawską.

 


Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~wrocławianin2024-11-23 23:39:36 z adresu IP: (89.151.xxx.xxx)
Należy raz na zawsze skończyć z finansowaniem kopaczy z miejskiej kasy. Dzisiaj dowiedziałem się, że dwukrotnie podniesiono opłatę za żłobek z około siedmiuset do około1500 zł. Te pieniądze są bezpowrotnie tracone na apanaże najgorszych kopaczy w Polsce, a powinne być przeznaczana na zdrowie i utrzymanie najmłodszych mieszkańców Wrocławia. $utryk pławi się w luksusach, rozdaje pieniądze zamiejscowym czlonkom rad nadzorczych miejskich spółek, marzy o mistrzostwie Polski dla klubu piłkarskiego Ślask Wrocław, a jednocześnie akceptuje dwukrotny wzrost opłat za żłobek. Kiedy moje pierwsze dziecko trafiło do żłobka (miałem wtedy ten żłobek za darmo) była to konieczność życiowa. Pierwszego dnia odbieraliśmy dziecko ze żłobka razem. Dziecko nie chciało iść do Żony. Rzuciło się do mnie. Kurczowo trzymało się mnie za szyję i dygotało całym ciałem od wewnętrznego płaczu. Pamiętało, że to Żona zostawiła je w przedszkolu. Powiedziałem sobie wtedy, że będę gryźć ziemię, ale dziecko do żłobka nie pójdzie. Pracowalem na dwa etaty. Najpierw dodatkowo jako nauczyciel zawodu w technikum, a potem popołudniami miałem inne pracy za lepsze pieniądze. Trzykrotnie do maksa wykorzystaliśmy bezpłatne urlopy. Dało to nieco wyższą emeryturę dla mnie, a nieco niższą dla Żony. Mieszkańcy Wrocławia bardziej potrzebują wielu różnych podstawowych rzeczy niż kopaczy.