Zaginięcie Izabeli P. z Bolesławca. Ważna decyzja prokuratury w sprawie śledztwa
Prokuratura Rejonowa w Bolesławcu zakończyła śledztwo w sprawie porwania i pozbawienia wolności Izabeli P. z Kruszyna koło Bolesławca. Śledztwo było prowadzone w kierunku porwania kobiety i pozbawienia jej wolności. Ostatecznie sprawę umorzono.
Zaginięcie Izabeli P. na autostradzie A4
Izabela P. zaginęła 9 sierpnia 2024 roku. Kobieta w drodze do Wrocławia zatrzymała samochód na autostradzie A4 i wtedy urwał się z nią kontakt. Służby odnalazły porzucony samochód, a w środku telefon kobiety. Ruszyły szeroko zakrojone poszukiwania, do których wykorzystano samolot, drony, kłady i psy. W akcji brali udział policjanci, strażacy i wolontariusze. By znaleźć trop zdecydowano również o czasowym zamknięciu odcinka autostrady. Prokuratura zaś wszczęła śledztwo w kierunku porwania.
Po 11 dniach kobieta się odnalazła, głodna i wycieńczona, ale cała zdrowa. Jak się okazało, nie została ona porwana, a nowe światło na sprawę rzuciło wyznanie Izabeli P., że nie chce ona utrzymywać kontaktu z rodziną.
Co ustaliła prokuratura?
- 20 sierpnia 2024 roku pokrzywdzona zapukała do drzwi swoich znajomych w Bolesławcu. Przesłuchana w charakterze świadka, w złożonych zeznaniach podała, co się z nią działo przez okres od 9 do 20 sierpnia 2024 roku. Z treści jej zeznań wynikało, że w tym czasie nie była pozbawiona wolności, z nikim się nie kontaktowała oraz nikt nie udzielał jej pomocy, a także co istotne, nie wyrządził jej krzywdy" - informuje rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze - Ewa Węglarowicz-Makowska.
W toku prowadzonego śledztwa przesłuchano w charakterze świadków rodziców Izabeli P, jej męża, znajomych, osoby z którymi była zatrudniona, a także inne osoby mogące mieć wiedzę na temat zaginięcia. O tym co działo się z kobietą przez 11 dni prokuratura nabiera wody w usta - "wiemy co się działo, ale nie powiemy".
Czytaj także: Izabela P., która odnalazła się po 11 dniach: Nie zostałam skrzywdzona
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.