Rósł kilkanaście lat, został wycięty jednego dnia - mieszkańcy Łubinowej zaskoczeni
Lokatorzy są zaskoczeni i zasmuceni, bo jak mówią nie da się go już uratować:
"Było zielono, pięknie, a widzę, że jest zmarnowany w całości. To co zostało umiera. Robił klimat tego budynku, zmieniał się z porami roku, no był z nami. To był taki nasz skarb. Jesteśmy zaskoczeni, że nikt nas nie uprzedził, nikt z nami nie porozmawiał"
Na nasze pytania o powody wycięcia roślin zarządca firma Herdom odpowiada, że bluszcz zatykał rynny i niszczył elewację (pełna odpowiedź na końcu tekstu). Przyrodnik dr Włodzimierz Kita pytany o opinię w tej sprawie przekonuje, że pnącza to same korzyści dla w budynku, bo między innymi chłodzi w upalne lata, a zimą chroni tynk. Kita tłumaczy, że pnącza mają bardzo delikatne przyczepy i nie wrastają w elewację, jego zdaniem wystarczyło go odpowiednio przycinać:
"Trzeba po prostu o ten bluszcz dbać, trzeba przycinać, mało tego ujawniają się wady budowlane, bo jeżeli tynk jest źle położony, to pnącza potrafią odpaść z tym tynkiem, ale to jest wina tynku a nie pnącza".
Co do zasady zarządcy nieruchomości, z którymi rozmawialiśmy mówią, że pytają lokatorów o decyzje czy rośliny mają zostać, czy trzeba je wyciąć.
Tak wyglądała elewacja budynku przed wycięciem:
"I komu to przeszkadzało?"- pytają mieszkańcy bloków przy Łubinowej we Wrocławiu. Po ścianach budynku przez lata piął się bluszcz, było przyjemnie i zielono, ale już nie jest. Zostały suche liście. Lokatorzy obudzili się "w domu z betonu”.
Odpowiedź zarządcy:
"Decyzja o usunięciu bluszczu została podjęta na podstawie zaleceń zawartych w protokole budowlanym. Stwierdzono, że bluszcz pnący się po elewacji budynku wchodził w rynny, co prowadziło do ich zablokowania i potencjalnych uszkodzeń. Ponadto roślina uszkadzała elewację, powodując pęknięcia i odspojenia tynku oraz innych elementów wykończeniowych. Elewacja budynku nie jest przystosowana do tego typu roślinności, co mogło prowadzić do dalszych uszkodzeń strukturalnych".
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.