Niemcy wciąż prowadzą kontrole na granicach. "To jest klęska Schengen"

GN | Utworzono: 2024-09-30 08:36 | Zmodyfikowano: 2024-09-30 08:40
Niemcy wciąż prowadzą kontrole na granicach. "To jest klęska Schengen" - zdjęcie ilustracyjne: fot. RW
zdjęcie ilustracyjne: fot. RW

"Taki system i tak powoduje korki, szczególnie po weekendach" - mówi Renata Burdosz z urzędu miasta w Zgorzelcu. Jak podkreśla, kiedy jest zakorkowany z powodu kontroli jedyny drogowy most w Zgorzelcu, to staje ruch na połowie ulic w mieście:

"No wszystko to korkuje nam miasto,  dlatego, że most jest w samym centrum miasta. Nie ma innej możliwości żeby przekroczyć w Zgorzelcu granice niż tym mostem i to jest kłopot."

W Sieniawce kontrole stale są prowadzone na dużym moście, na tzw. łączniku a na mniejszym moście przez Nysę, koło targowiska, kontrole są sporadyczne, ale i tak złoszczą mieszkańców"

"Po co idziesz? W jakim celu? Mnie też się pytali w jakim celu? Ja mówię - na spacer sobie idę, bo mam cukier podniesiony, to muszę chodzić. A po co? Kto to wymyślił te kontrole?" - mówi Janek z Sieniawki.

Bardzo często jednak patrole nie sprawdzają mieszkańców przygranicznych miejscowości, których już znają z widzenia, a zajmują się sprawdzaniem samochodów przekraczających granicę.  Bywa i tak, że na lokalnych przejściach nie ma żadnych patroli, a tylko kamery monitoringu.

Też Polacy, by nie stać w kolejkach, zostawiają po niemieckiej stronie samochody, by przekraczać granicę np. do pracy po przejściach pieszych, gdzie nie ma długich kolejek:

"Próbują rozwiązywać ten problem, ale zdecydowanie łatwiej jest przejechać przez granicę samochodem, przez most i pojechać do pracy. Szczególnie, że po stronie niemieckiej pracuje około 12 tysięcy osób z powiatu zgorzeleckiego, ja nie mówię o powiatach ościennych. To jest bardzo dużo osób. To jest około 50 procent zdolnych do pracy" - mówi starosta zgorzelecki Artur Bieliński.

Dla osób z głębi Polski czy Niemiec problem nie jest tak mocno odczuwalny, jak dla mieszkańców pogranicza, w tym takich miejscowości, jak Zgorzelec i Goerlitz, które prowadzą wspólne szkoły i przedszkola i mają nawet wspólną komunikację:

"To jest klęska Schengen. Niemcy leżą w środku Unii. Więc jeżeli na wszystkich granicach wprowadzają kontrole, to wewnętrzne granice Unii nie będą pozwalały na swobodny przepływ ludzi, towarów, usług. A nie tak to miało być. Bo to może pociągnąć za sobą takie konsekwencje, że cała Unia się rozsypie" - mówi Renata Burdosz ze zgorzeleckiego magistratu.

Ciągłe kontrole są prowadzone przez Niemców na głównych drogach, na autostradach i ważnych trasach międzynarodowych. Na lokalnych przejściach są sporadyczne.


Komentarze (4)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Dr Prozac 2024-09-30 14:21:47 z adresu IP: (37.248.xxx.xxx)
I w czym macie problem? Że po serii zamachów, wybuchów, ataków nożem przez imigrantów niemcy w końcu zaczęli pilnować swoich granic?
~Realista2024-09-30 10:14:09 z adresu IP: (109.207.xxx.xxx)
Strefa Schengen obowiązuje kiedy odpowiada to niemieckim interesom.
~Kiedyś 2024-09-30 08:59:51 z adresu IP: (2a02:a318:40e9:6d80:7895:x:x:x)
Gdyby pis wyprowadził nas z UE. Byłoby koniec wyjazdów do innych krajów. Trzeba byłoby paszporty. Byłoby jak kiedyś
~Realista2024-09-30 10:17:58 z adresu IP: (109.207.xxx.xxx)
Jedyną różnicą jest wielkość dokumentów, które trzeba mieć przy wjeździe i wyjeździe. Teraz trzeba mieć dowód osobisty, a paszporty są większe. Każdy nie wjedzie do kraju skoro są kontrole na granicy.