Ekstraliga: Sparta przegrała pierwszy mecz finałowy

BT, PAP | Utworzono: 2024-09-29 21:17 | Zmodyfikowano: 2024-09-29 21:48
Ekstraliga: Sparta przegrała pierwszy mecz finałowy - zdjęcie ilustracyjne Piotr Pietraszek
zdjęcie ilustracyjne Piotr Pietraszek

Zanim żużlowcy wyjechali na tor do pierwszego biegu, odbyło się oficjalne pożegnanie z wrocławskim zespołem Taia Woffindena. Brytyjczyk przez 13 lat bronił barw Sparty, ale już wiadomo, że w kolejnym sezonie nie pojedzie w zespole ze Stadionu Olimpijskiego.

Sam finał jest powtórzeniem tego sprzed roku, ale z tą różnicą, że wówczas pierwsze spotkanie było rozgrywane w Lublinie. Różnica była też taka, że przed rokiem w tym okresie wrocławski zespół był już mocno poobijany i musiał sobie radzić bez Macieja Janowskiego. W tym roku zabrakło kontuzjowanego Woffindena w ekipie Dariusza Śledzia, a Jakub Krawczyk musiał jechać z 30 szwami po upadku podczas mistrzostw świata juniorów.

Żużlowcy obu zespołów stworzyli widowisko godne finału. Prawdziwe ściganie rozpoczęli juniorzy w drugim biegu, a właściwie wspomniany Krawczyk, który przegrał start, ale później na dystansie przedarł się na pierwsze miejsce. Młodzieżowiec Sparty nie wytrzymał jednak trudu zawodów, pojawił się jeszcze raz na torze i musiał zrezygnować z jazdy.

Trener Śledź już w biegu piątym sięgnął po zmianę taktyczną i Artiom Łaguta nie zwiódł, bo wygrał, ale ostatni przyjechał Bartłomiej Kowalki i była to jego druga zerówka w tym spotkaniu. Motor takich luk w niedzielę nie miał i każdy z jego zawodników po dwóch seriach miał przynajmniej dwa punkty na koncie. Wśród nich był m.in. Bartosz Bańbor i... mistrz świata Bartosz Zmarzlik. Obaj pojechali w biegu siódmym i przegrali 1:5, dzięki czemu Betard zmniejszył straty do czterech punktów (19:23).

Za chwilę gospodarze zadali kolejne dwa ciosy i wyszli na prowadzenie 28:26. W kolejnym wyścigu mocno zaiskrzyło na torze, kiedy Wiktor Przyjemski wepchnął w bandę szalejącego Marcela Kowolika. Junior Sparty utrzymał się na motocyklu, ale stracił szybkość, Motor zwyciężył podwójnie i prowadził 31:29.

Lublinianie kluczowe dwa ciosy zadali jeszcze przed biegami nominowanymi. Najpierw Jack Holder i Bańbor wygrali podwójnie, a chwilę później przebudzili się Zmarzlik i Fredrik Lindgren, którzy po pierwszym łuku przegrywali 1:5, a na metę wjechali zwyciężając 5:1. W tym momencie Motor miał już wygrany mecz, bo prowadził 44:34.

W biegach nominowanych gospodarze zmniejszyli straty, ale cały mecz to goście wygrali 47:43 i są o krok od trzeciego z rzędu mistrzostwa Polski. Lublin wygrał, mimo iż żaden z jego zawodników nie zdobył dwucyfrowej liczby punktów. Królem Olimpijskiego w niedzielę był Łaguta, świetnie jeździł Daniel Bewley, ale dziur w Sparcie było za dużo, aby zwyciężyć.

Pierwszy mecz finałowy: Betard Sparta Wrocław – Orlen Oil Motor Lublin 43:47

Betard Sparta Wrocław: Artiom Łaguta 16 (2,3,3,3,3,2), Daniel Bewley 13 (2,2,2,1,3,3), Maciej Janowski 6 (2,2,1,0,1), Marcel Kowolik 4 (0,0,3,1,0), Jakub Krawczyk 3 (3,d,-), Bartłomiej Kowalski 1 (0,0,0,1), Francis Gusts 0 (0,-,-,-,-), Nikodem Mikołajczyk 0 (0).

Orlen Oil Motor Lublin: Jack Holder 9 (3,1,1,3,1), Bartosz Zmarzlik 9 (1,1,2,3,2), Dominik Kubera 8 (3,3,0,2,0), Mateusz Cierniak 8 (3,2,2,1,0), Wiktor Przyjemski 5 (1,1,3), Fredrik Lindgren 4 (1,1,0,2), Bartosz Bańbor 4 (2,0,2).

Najlepszy czas dnia uzyskał Artiom Łaguta (63,09) w biegu V. Sędzia: Arkadiusz Kalwasiński (Toruń)

Widzów 13 500.

Rewanż zostanie rozegrany 5 października w Lublinie (godz. 19.15).

 

Element Serwisów Informacyjnych PAP

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.