Śląsk dostał propozycję zmiany trenera
Śląsk po ostatniej porażce z Lechem Poznań (0:1) nadal pozostaje jedyną drużyną w ekstraklasie, która jeszcze nie wygrała meczu w tym sezonie. Wrocławianie w siedmiu spotkaniach (dwa ma zaległe) zgromadzili zaledwie cztery punkty i zajmują ostatnie miejsce w tabeli. Sytuacja robi się nerwowa.
„Zdajemy sobie sprawę jaka jest atmosfera i co się dzieje wokoło. Doszło do sytuacji, że jeden z menedżerów już zadzwonił do naszego dyrektora sportowego Davida Baldy i zaproponował trenera w moje miejsce. Ciekawe, że ten sam menedżer dwa dni wcześniej dzwonił do mnie i proponował mi piłkarza” – zdradził Jacek Magiera.
Szkoleniowiec wicemistrzów Polski zwrócił uwagę, że trzeba spojrzeć szerzej, aby ocenić aktualną sytuację Śląska.
„Wszystkich nas to denerwuje i irytuje, że nie wygrywamy. Ale spójrzmy, że mierzyliśmy się z Legią, Pogonią, Lechem, czyli czołowymi zespołami, a u siebie ostatni raz zagraliśmy 15 sierpnia. To też ma wpływ na to, co się dzieje. Musimy jednak sobie z tym poradzić, bo takie sytuacje się zdarzają. Najważniejsza jest wiara i wzajemne zaufanie. Ja w tych piłkarzy, z którymi pracuję od dłuższego czasu, wierzę” – dodał.
Śląsk w siedmiu meczach zdobył zaledwie sześć goli, z czego trzy w spotkaniu z Pogonią Szczecin (3:5). Magiera przyznał, że jest to problem, ale zaraz dodał, że brak wygranych, to nie tylko problem formacji ataku.
„Od każdej z formacji oczekuję w meczu z Motorem lepszej postawy od tego, co było z Lechem. W Poznaniu mieliśmy jedną okazję na gola i powinniśmy trafić do siatki, ale determinacja piłkarzy Lecha ich uratowała. W pozostałych meczach tych sytuacji było więcej, ale też nie strzelaliśmy. Może potrzeba nam było więcej odwagi, szaleństwa. Może czasami trzeba zrobić coś niekonwencjonalnego, co zaskoczy rywali a nam da sukces” – skomentował Magiera.
W sobotę w spotkaniu z Motorem trener Śląska będzie miał do dyspozycji wszystkich swoich piłkarzy. Magiera przyznał, że w coraz lepszej dyspozycji jest Jakub Świerczok, ale nie jest to jeszcze dyspozycja pozwalająca zagrać napastnikowi przez pełne 90 minut na najwyższych obrotach.
„To nie jest ważne, czy zagramy, trzema, czterema, czy pięcioma obrońcami. Najważniejsze na teraz, wrócić do równowagi i wygrywania. Ci zawodnicy jeszcze nie tak dawno w spotkaniu z St. Gallen walczyli jeden za drugiego i byli uważani za jeden z najlepszych zespołów Śląska w ostatnich latach. Trzeba do tego wrócić, wziąć odpowiedzialność za to, co się robi na boisku, za wynik. Jeżeli tak się stanie, doprowadzi nas to do zwycięstwa” – ocenił Magiera.
Ostatni raz Śląsk z Motorem na poziomie ekstraklasy mierzył się w sezonie 1991/92 i dwa razy wówczas górą byli lublinianie. W sezonie 2007/08 obie drużyny zmierzyły się na zapleczu ekstraklasy i wówczas na Oporowskiej wrocławianie odnieśli historyczne zwycięstwo 10:1. W rewanżu 17 maja też górą był Śląsk, ale zwyciężył znacznie skromniej, bo 1:0.
Początek meczu Motor – Śląsk w sobotę o godz. 17.30.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.