Trwa niemoc wicemistrza Polski

PP/PAP/inf. prasowa | Utworzono: 2024-09-22 21:10 | Zmodyfikowano: 2024-09-22 21:10
Trwa niemoc wicemistrza Polski  - fot. slaskwroclaw.pl/Adriana Ficek
fot. slaskwroclaw.pl/Adriana Ficek

Podopieczni Jacka Magiery ostatni mecz ligowy zagrali jeszcze przed przerwą reprezentacyjną, ponieważ spotkanie ze Stalą Mielec, które miało się odbyć w poprzedniej kolejce, zostało przełożone ze względu na sytuację powodziową w regionie.

Wrocławianie po 21 dniach bez grania o stawkę przyjechali do Poznania, aby zawalczyć o pierwsze ligowe zwycięstwo w sezonie. Lech, czyli lider tabeli, jednak nie zamierzał ułatwiał im tego zadania. Do składu Śląska na starcie z Kolejorzem wrócili Łukasz Bejger i Piotr Samiec-Talar. Po raz pierwszy w wyjściowej jedenastce znalazł się Junior Eyamba.

Na początku meczu tempo gry nie było zbyt duże. Częściej przy piłce utrzymywali się gospodarze. W 12. minucie Piotr Samiec-Talar przejął piłkę i rozpoczął rajd w stronę bramki rywala. Szybko dobiegli do niego obrońcy Lecha, więc pomocnik WKS-u zdecydował się na strzał z 40 metrów. Futbolówka jednak znalazła się w rękach bramkarza. Chwilę później dwoma kapitalnymi interwencjami popisał się Rafał Leszczyński.

Podopieczni Jacka Magiery przetrwali napór Lecha i na moment przenieśli ciężar grę na stronę rywala. Niezłą okazję miał Junior Eyamba, który nie najlepiej złożył się do strzału i gospodarze mogli odetchnąć.

Kilka minut później poznaniacy mieli wyborną szansę na objęcie prowadzenie. Antonio Milic z trudem opanował piłkę i posłał ją obok Leszczyńskiego, ale trafił w słupek. Najszybciej do piłki dopadł Szymczak, lecz zwlekał z oddaniem strzału i obrońcy Śląska zdążyli zażegnać niebezpieczeństwo.

Od początku drugiej połowy lechici ponownie przystąpili do kruszenia wrocławskiego muru, ale brakowało im pomysłu. Akcje prowadzili w dość jednostajnym tempie, a goście umiejętnie przesuwali się za piłką. W 58. minucie czterech zawodników Lecha wybiegło w stronę pola karnego Śląska. Na ich drodze stało tylko dwóch piłkarzy w zielonych koszulkach. Padł strzał, ale słupek uratował wrocławian. Dziesięć minut później na murawie po raz pierwszy w barwach WKS-u pojawił się napastnik Jakub Świerczok.

Po 60 minutach trener Niels Frederiksen postanowił dokonać zmian na skrzydłach i to nowo wprowadzeni zawodnicy wykreowali gola. W 68. minucie po dośrodkowaniu Ali Golizadeha, piłkę głową odegrał Bryan Fiabema, a stojący tyłem do bramki Filip Szymczak miał na tyle swobody, że bez kłopotów skierował futbolówkę do siatki.

Gospodarze mogli podwyższyć wynik – w 80. minucie Fiabema uciekł obrońcom Śląska i wychodząc na czystą pozycję został nieprzepisowo zatrzymany przez Petra Pokornego. Kapitan wrocławskiej drużyny mógł mówić o szczęściu, że otrzymał tylko żółty kartonik.

Goście przez większość meczu praktycznie nie istnieli w ofensywie, a Bartosz Mrozek miał niezbyt wiele okazji do interwencji. W 82. minucie mogło być 1:1, bowiem po najładniejszej akcji Śląska w tym meczu i przytomnym odegraniu piłki przez Świerczoka strzał Jakuba Jezierskiego został ofiarnie zablokowany przez Radosława Murawskiego.

Lech, dzięki wygranej, umocnił się na pozycji lidera, a wrocławianie po tej kolejce wylądowali na ostatnim miejscu w tabeli. 

Lech Poznań - Śląsk Wrocław 1:0 (0:0)

Bramka: 1:0 Filip Szymczak (68).

Lech: Bartosz Mrozek - Joel Pereira, Alex Douglas, Antonio Milic, Michał Gurgul - Dino Hotic (63. Ali Gholizadeh), Radosław Murawski, Afonso Sousa (84. Stjepan Loncar), Antoni Kozubal (46. Filip Jagiełło), Patryk Jens Walemark (63. Bryan Fiabema) - Filip Szymczak (77. Kornel Lisman).

Śląsk: Rafał Leszczyński - Mateusz Żukowski, Simeon Petrow, Łukasz Bejger, Jehor Macenko (77. Jakub Jezierski) - Piotr Samiec-Talar (77. Arnau Ortiz), Tudor Baluta (66. Jakub Świerczok), Peter Pokorny, Petr Schwarz, Junior Eyamba (61. Marcin Cebula) - Sebastian Musiolik (77. Tommaso Guercio).

Żółta kartka - Śląsk Wrocław: Peter Pokorny.

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów 34 285.


Komentarze (5)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Żałosny klub2024-09-23 19:29:28 z adresu IP: (2a00:f41:7055:d02a:5147:x:x:x)
To trener jeszcze pracuje?no cóż jaki klub takie standardy,w Lechu poleciałby już 6 kolejek temu...
~Abrakadabra2024-09-23 10:35:57 z adresu IP: (37.248.xxx.xxx)
I po Śląsku. Ten klub to jakaś pomyłka
~wowka54r.2024-09-23 06:54:15 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)
W zeszłym sezonie też początek mieli słaby ale nie aż tak. Pod nimi w tabeli już tylko muł. Szkoda, trzymam kciuki za chłopaków.
~hej2024-09-23 06:36:13 z adresu IP: (83.168.xxx.xxx)
umocnili się na pozycji
~saper57 2024-09-23 03:11:08 z adresu IP: (31.11.xxx.xxx)
Będzie I liga,będzie I liga...,pierwszą ligę będziemy mieć!Hej Śląsk!