Nowy Gierałtów i Bielice są odcięte od świata

PAP | Utworzono: 2024-09-20 16:47 | Zmodyfikowano: 2024-09-20 16:51
Nowy Gierałtów i Bielice są odcięte od świata - fot. Jarek Wrona/ zdjęcie poglądowe
fot. Jarek Wrona/ zdjęcie poglądowe

W piątek można było już dotrzeć częściowo bitymi drogami do Starego Gierałtowa. Przez miejscowość przepływa Biała Lądecka, która w niedzielę spustoszyła Lądek-Zdrój. W Starym Gierałtowie i w dwóch położonych powyżej miejscowościach – Nowym Gierałtowie i Bielicach – rzeka jest wąską i wartka. Jej nurt nabiera tam prędkości. W Stroniu Śląskim do Białej Lądeckiej wpada Morawka, następnie rzeka płynie wzdłuż drogi do Lądka-Zdroju.

W Starym Gierałtowie droga kończy się przy zerwanym moście. Do Nowego Gierałtowa i Bielic nie da się dojechać.

Przy zerwanym moście dziennikarze spotkali grupę mężczyzn, którzy pracują przy usuwaniu skutków powodzi. Jak mówią, w Nowym Gierałtowie zniszczony został całkowicie jeden dom.

„Tu jest szafa i lodówka z tego domu” – pokazują na stertę śmieci, gruzu i konarów drzew ułożoną przy pomocy ciężkiego sprzętu nad brzegiem Białej Lądeckiej. W domu mieszkała trzyosobowa rodzina. Opuściła go, zanim przyszedł żywioł.

Żywność i woda dowożona jest mieszkańcom Nowego Gierałtowa i Bielic quadami lub wysoko zawieszonymi autami terenowymi, które za szybą mają karki z napisami „pomoc humanitarna”. W tych miejscowościach nie ma też prądu i zasięgu GSM. Nie działa kanalizacja wybudowana tu w 2010 r.

„Jest zniszczona w kilku miejscach, to samo światłowody" – pokazuje na sterczące z ziemi przewody młody mężczyzna.

Mężczyźni mówią, że w niedzielę również Stary Gierałtów był odcięty od świata. „We wtorek pojawiły się helikoptery i zaczęły się zrzuty żywności i wody. Tych lotów było bardzo dużo” – opowiada inny z mężczyzn.

W części Starego Gierałtowa jest już prąd. Poniżej zerwanego mostu jest drugi, uszkodzony, ale można przez niego przejechać. Przy tej przeprawie stoi remiza OSP. Na dużym placu grupują się żołnierze. W piątek jest ich tam dużo. W remizie można otrzymać żywność, wodę i środki czystości.

Mieszkańcy tych górskich miejscowości podkreślają, że Biała Lądecka – jak to górska rzeka – często przybiera. „Ale czegoś takiego tu jeszcze nie było, a pamiętam powódź z 1997 r.; mówili wówczas, że była to powódź tysiąclecia, to jak mam nazwać to, co się wydarzyło w niedzielę?” – pyta starszy mężczyzna.

Mężczyźni mówią, że mosty, drogi i kanalizacja zostaną w końcu odbudowane. „Problem polega na tym, że za chwilę będzie tu zima”.

Element Serwisów Informacyjnych PAP

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.