We Wrocławiu odbył się czwartkowy sztab kryzysowy
"Żeby nie było nieuzasadnionego nastroju euforii, że we Wrocławiu jest poczucie ulgi. Ja to też obserwuję u ludzi i od rana w mediach, że najgorsze za nami, więc wolałbym, żebyśmy jednak wytrzymali nerwowo i starali się możliwie trafnie odgadywać trend, tak żebyśmy umieli precyzyjnie poinformować wrocławian, od kiedy mogą przestać obawiać się, że coś złego się stanie, ale sytuacja jest absolutnie nie niepokojąca, to jest oczywiste, natomiast obserwujemy już stabilizację"
Prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Joanna Kopczyńska powiedziała, że interwencji na Odrze wymaga m.in. zator spowodowany pozostałościami po niezabezpieczonym beachbarze przy Wejherowskiej.
Służby wciąż apelują, by nie zbliżać się do rzek. Na terenie Wrocławia wciąż obowiązuje tymczasowy zakaz właśnie poruszania się po wałach.
Reprymenda od premiera
Nie 610 cm, jak prognozowano, ale 632 cm wynosi w tej chwili poziom wody na wskaźniku w Trestnie[STAN NA godz. 7:05]. To niewielki, ale jednak wzrost, a miała być stabilizacją. Na porannym posiedzeniu sztabu kryzysowego we Wrocławiu premier Donald Tusk dopytywał dyrektora IMGW profesora Roberta Czerniawskiego, skąd te różnice:
Dodatkowy polder
"26 centymetrów brakuje do uruchomienia kanału odpływowy Odra-Widawa" - mówiła dzisiaj podczas porannego sztabu kryzysowego prezes Wód Polskich Joanna Kopczyńska. Jesteśmy w gotowości, tłumaczyła Kopczyńska:
"To też pozwoli obniżyć w mieście poziom wody, więc jeszcze mamy tutaj zapas. Pracują 2 poldery przed Wrocławiem i gromadzą wodę. Gromadzimy wodę - polder Blizanowice-Trestno, tam jest około 4 milionów metrów sześciennych i polder Oławka - 12 milionów. Jeszcze tą falę zmniejszamy we Wrocławiu tymi Polderami"
Jest też dobra informacja, jeżeli chodzi o zbiornik Mietków. Na samym zbiorniku notowany jest spadek, co oznacza, że nie dopływa już do niego nadmiarowa woda. Wkrótce będzie więc możliwe wyrównanie zrzutów wody, do normalnego poziomu.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.