Zabił partnerkę z zemsty za zdradę i dlatego, że chciała go porzucić
Sędzia Marcin Myczakowski próbował z nim ustalić dokładny przebieg tragicznego zdarzenia:
Świadek, znajomy sprawcy, do którego mężczyzna przyszedł zaraz po powiadomieniu policji, dodał, że Przemysław H. nie mataczył, tylko od początku mówił, że zabił.
"Nie dawałem mu wiary" – dodał świadek. "Żebym ja się nie pomylił. Mówił, że ją dusił, uderzył nożem w szyje, i nie pamiętam, dwa czy trzy razy w serce. I nakrył ja kocem. Nieboszczka pisała przez Facebooka, Dobrze mówię? No i on to zobaczył, się wściekł chłop, że ona tam z kimś korespondowała.”
Jak podkreślał w akcie oskarżenia prokurator Piotr Sury, z prokuratury w Środzie Śląskiej, motywy zbrodni zasługują na szczególne potępienie:
"Obalił ja na łózko, po czym dusił ją i kilkakrotnie ranił nożem kuchennym, godząc w szyje, klatkę piersiową oraz kończyny górne, skutkujące śmiercią pokrzywdzonej w wyniku wykrwawienia i niewydolności krążeniowo-oddechowej. Przy czym czynu dopuścił się z motywacji zasługującej na szczególne potępienie, to jest z zemsty za zakończenie związku przez pokrzywdzoną."
Przemysław H. ze swoją konkubiną żyli razem 24 lata. Mieli ośmioro dzieci, z czego sześcioro małoletnich. Opiekę nad nimi przejął teraz najstarszy syn.
Na rozprawie byli pełnoletni synowie pary. Odmówili złożenia zeznań.
Zabójcy grozi dożywocie.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.