EagleEye ma kłopoty w kosmosie . To pierwszy tego typu polski satelita
Satelita waży ponad 50 kg, a na swoim pokładzie ma teleskop, który ma zrobić zdjęcia naszej planety w dużej rozdzielczości. Skonstruowały go 3 podmioty - Creotech Instruments, Polska Akademia Nauk i wrocławska spółka Scanway. Wczoraj jednak poinformowano o kłopotach z łącznością z satelitą. Pierwszym powodem mogą być chwilowe zakłócenia, drugim położenie EagleEye.
"Więc my wysyłamy do niego komunikaty, a on nie odpowiada, bo wcale tam w tym miejscu dokładnie nie ma. Teraz trzeba sobie dać chwilę wstrzymania na to, żeby poczekać co się wydarzy, czy rozwiążą problem. No i nie raz widziałem, że potem faktycznie da się te problemy rozwiązać i wrócić do operacyjności" - wyjaśnia Jędrzej Kowalewski, prezes spółki Scanway.
Jeżeli nie uda się nawiązać połączenia to satelita przepadnie i za około 5 lat spadnie na tyle nisko, żeby spalić się w atmosferze. Polakom zależy jednak na sukcesie projektu. "Dobre zdjęcia to jedno, ale mamy też drugi cel" - wyjaśnia prezes spółki Scanway. "Udowodnienie, co Polska potrafi, w jakich obszarach zdobyła kompetencje, co potrafi pokazać i na jakim poziomie zaawansowania technologii jesteśmy w tym segmencie satelitarnym".
Doktor Bartosz Smolik z Uniwersytetu Wrocławskiego, który specjalizuje się w tematyce kosmicznej tłumaczy, że to kamień milowy dla rozwoju technologii satelitarnych w Polsce. "To doświadczenie, które zostało zdobyte w oparciu o tego satelitę, no może być wykorzystane do budowy już większych, które mogą posłużyć do wzmocnienia polskiej obronności".
Trwa ustalanie przyczyn zakłóceń.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.