Na wakacje za państwową kasę. Bartłomiej Ciążyński składa kolejną dymisję
Dolnośląski poseł Nowej Lewicy Arkadiusz Sikora zapytany o sprawę, dyplomatycznie odpowiada, że Ciążyński powinien wiedzieć, że tak nie wolno. - Świadczyłoby to o dużej niewiedzy, co by nie powiedzieć, dobrego prawnika. Nie sądzę, żeby tak było, aczkolwiek ja znam te informacje tylko z przekazów medialnych i trudno mi jest w tej chwili komentować - mówi Sikora.
Adam Szynol, medioznawca z Uniwersytetu Wrocławskie tłumaczy, że Bartłomiej Ciążyński może teraz się spodziewać wysypu publikacji na swój temat. - To dodatkowo wpłynie na jego wizerunek i przez najbliższy czas, przez kilka lat, będzie mu niezwykle trudno żeby znaleźć tak intratne posady jak wcześniej - wyjaśnia medioznawca.
Specjalista do spraw wizerunku politycznego Wiesław Gałązka uważa z kolei, że Ciążyński został już dostatecznie ukarany: Podał się do dymisji, dymisja została przyjęta. Podobno mają być jeszcze wyciągnięte konsekwencje wobec Pana Ciążyńskiego. Został ukarany. Myślę, że prokurator nie doszuka się znamion przestępstwa
Sam Ciążyński wczoraj, na zwołanym w Sejmie briefingu, przepraszał za swoje działania. Mówił też, że zwrócił pieniądze za paliwo. Dziś próbowaliśmy się do niego dodzwonić, ale ma wyłączony telefon.
Oprócz sprawy w prokuraturze, postępowania wyjaśniające ws. korzystania z samochodu i karty płatniczej, prowadzi wobec Ciążyńskiego także jego były już pracodawca - Port Łukasiewicz.
POSŁUCHAJ WIĘCEJ:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.