Odcięli głowę i ręce 66-letniej kobiecie. Sąd: Nie są winni znieważenia zwłok
W maju ub. roku na rozczłonkowane zwłoki kobiety natknęły się dzieci podczas zabawy przy wałach Kaczawy. Zdaniem sędziego Kazimierza Leżaka oskarżonym nie można jednak przypisać zarzutu znieważenie zwłok, choć bez wątpienia to oni - przy pomocy brzeszczota i piły do metalu - dokonali dekapitacji. Nie są winni, bo nie chcieli poniżać ciała zmarłej.
"Oni nie po to obcięli głowę, obcięli kończyny poszkodowanej, żeby w jakikolwiek sposób ją znieważyć. Zrobili to po to, bo nie mieli innego pomysłu na pozbycie się zwłok. Te zwłoki zaczęły się rozkładać. Chcieli w jakiś sposób wynieść, więc to był cel działania sprawców" - tłumaczył sędzia.
25 lat więzienia dla Łukasza C. i 2 lata więzienia dla Małgorzaty N.
Za zacieranie śladów Małgorzata N. została skazana na 2 lata więzienia. Łukaszowi C. sąd zmienił ostateczną kwalifikację czynu - na zabójstwo ze skutkiem ewentualnym. Zdaniem orzekających mężczyzna nie planował morderstwa, ale dusząc swoją ofiarę musiał liczyć się z jej śmiercią.
"Sąd uznał winę w oparciu o logiczną analizę całego ciągu zdarzeń, a nie w oparciu o poszczególne dowody" - tłumaczył przewodniczący składu orzekającego. "Bo te oceniane osobno nie dają podstaw do jednoznacznego ustalenia sprawstwa oskarżonego - pozostając nawet fragmentami sprzeczne. Jednak dowody te oceniane łącznie we wzajemnym powiązaniu nie pozostawiają już wątpliwości dla sądu, że oskarżony dopuścił się zabójstwa" - powiedział sędzia Kazimierz Leżak.
Małgorzacie N. - po odliczeniu czasu spędzonego w areszcie - zostało do odsiedzenia w więzieniu 7 miesięcy. Wyrok Sądu Okręgowego w Legnicy nie jest prawomocny. Łukasz C. domaga się apelacji.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.