Sobotnie działania strażaków na szczycie Śnieżki
Strażacy na szczyt wchodzą w pełnym, ważącym około 20 kilogramów, umundurowaniu. „Pokazujemy, że jesteśmy gotowi pokonać trudności i podjąć wysiłek, aby pomóc innym zgodnie z wyznawanym hasłem - Bogu na chwałę, bliźniemu na ratunek” - mówi inicjator akcji, druh Sławomir Kowalczyk z OSP Łukowice Brzeskie, który jest faktycznym dawcą szpiku. Druh mówił też o prostocie i ogromnym znaczeniu, jakie niesie za sobą oddanie szpiku.
„Kiedy zostałem dawcą, zauważyłem, że w bardzo prosty sposób można uratować komuś życie. Zostać bohaterem w oczach chorej osoby” - dodaje. Wszystko po to, by wesprzeć działania Fundacji DKMS i szerzyć idee dawstwa szpiku kostnego.
Strażacy wspinają się na Śnieżkę już po raz czwarty, a po raz trzeci w akcji wziął udział naczelnik Ochotniczej Straży Pożarnej Jaślany - Marek Czerw. „Atmosfera na szlaku jest tak niesamowita. Jesteśmy strażakami, jesteśmy ludźmi, którzy dają z siebie wszystko, a tutaj każdy z nas może być tym, kto podaruje drugie życie osobie, która jest zdiagnozowana" - mówił Radiu Wrocław.
Zainteresowanie wydarzeniem było ogromne
„W całej Polsce zawyła chyba jakaś syrena, bo zapisy trwały raptem półtora dnia” - chwali zainteresowanych Kowalczyk. Mundurowi weszli na Śnieżkę, by zwrócić uwagę na poważny problem. Akcja "Strażaka na Szlaku" powstała, by promować dawców komórek macierzystych. Były już Rysy, później Świnica, była też próba zdobycia Giewontu przez ponad 200 strażaków. W ten sposób narodziła się czwarta edycja - mówi wiceprezes Fundacji DKMS, Agnieszka Wodzińska.
„Jesteśmy głęboko poruszeni i wdzięczni strażakom za ich niesamowite zaangażowanie w szerzenie idei dawstwa. Codziennie ratują życie ludzkie i to jest niesamowite, że znajdują chęć i siłę by pomagać jeszcze więcej. To dzięki strażakom idea dawstwa szpiku wznoszona jest na szczyty polskich gór" - mówiła.
Wyjątkowy gość w wyjątkowej sprawie
Wśród uczestników była również Karolina, dziewczynka, która zawdzięcza życie niespokrewnionemu dawcy szpiku. Jej obecność była mocnym dowodem na to, jak ważne są takie inicjatywy. „To taki turbo duch, który jest przykładem tego, jak tego typu inicjatywy naprawdę realnie przekładają się na poprawę życia” - mówił burmistrz Jęcek.
Na zakończenie, Elżbieta Mars-Krasowska, mama Karoliny, zwróciła uwagę na prostotę procesu rejestracji i dawstwa szpiku oraz ogromne wsparcie, jakie oferują Fundacja DKMS i medyczni specjaliści. „Myślę, że niektórzy wahają się, ponieważ nie znaleźli się w sytuacji, że ktoś z bliskiego otoczenia potrzebuje pomocy” - dodała i zaznaczyła, że takie inicjatywy naprawdę działają i mają sens.
Fundacja DKMS to międzynarodowa organizacja, która zajmuje się walką z nowotworami krwi i innymi chorobami układu krwiotwórczego. W Polsce działa od 2008 roku, od tego czasu zarejestrowanych zostało ponad 1,9 mln potencjalnych dawców szpiku.
ZOBACZ TEŻ: Nieśli pomoc, choć sami nie mieli lekko. Teraz, dobro wróciło — dla niektórych był to pierwszy urlop od lat
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.