Czy Lubiatówka wróci do jeziora Tatarak?

Andrzej Andrzejewski, WK | Utworzono: 2024-06-29 14:35 | Zmodyfikowano: 2024-06-29 14:36
Czy Lubiatówka wróci do jeziora Tatarak? - Foto: GOKiS Miłkowice
Foto: GOKiS Miłkowice

Ponad 30 lat temu władze powiatowe zadecydowały, że zmienią bieg koryta, by nie zanieczyszczać zbiornika odpadami, jakie wówczas płynęły z nurtem. Dziś rzeka jest czysta i mogłaby wrócić do dawnego biegu. Mariusz Ból, zastępca dyrektora biura Polskiego Związku Wędkarskiego w Legnicy przyznaje, że technicznie sprawę da się załatwić w kilka godzin.

"Kolokwialnie mówiąc, trzeba przekopać rów długości 17 metrów, żeby wpuścić wodę do jeziora. Jest to proste. Zwykłą koparką można to zrobić. No ale wiadomo, do tego są potrzebne papiery, decyzje, pozwolenia, inne rzeczy, biurokracja i to trwa już rok. Gdzie można to zrobić koparką w trzy godziny" - mówi Mariusz Ból. 

"Kilometry spraw do załatwienia"

Dzięki staraniom władz gminy i Polskiego Związku Wędkarskiego udało się nadać sprawie priorytet. I choć jest to do przekopania 17 metrów, to sprawa jeszcze trochę potrwa. "Jeżeli chodzi o dokumentację, to jest o wiele więcej, to są kilometry akt spraw do załatwienia. Ja myślę, że jest ogromna szansa ku temu, bo zmieniła się świadomość, że rzeka to nie jest zagrożenie dla jeziora. To jest życie i wręcz trzeba tę wodę wpuścić", przekonuje Dawid Stachura, wójt gminy Miłkowice.

Wody Polskie, starosta legnicki i reprezentanci wielu innych instytucji właśnie zadeklarowali, że - od lat czysta - Lubiatówka popłynie dawnym korytem jeszcze w tym roku. Gdy Lubiatówka wróci do dawnego biegu, przestanie również istnieć problem niedotlenienia jeziora Tatarak.


Komentarze (4)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~rozpacz2024-06-30 09:45:29 z adresu IP: (195.117.xxx.xxx)
Słabi wobec silnych, silni wobec słabych to dewiza naszego "Państwa". Ktokolwiek chce zroić coś dobrego i pożytecznego zostaje prawie zabity stosem paragrafów, papierów, projektów, opini, ekspertyz przez tysiące urzędników. A z drugiej strony odpady z Niemiec można wozić bez kłopotu, wysypiska "samozapłonić" bez kłopotu, rzeki zanieczyszczać bez problemu, ścieki wylewać bez prolemu, wały i przękręty bez problemu przechodzą... P.S. żródłem i przyczyną rozrostu biurokrcji jest fatalne prawo pisane na zasadzie łatania kolejnych dziur i rozmywania odpowiedzialności urzędników. Ale kto ma to prawo urealnić i napisać od nowa... urzędnicy, prawnicy, posłowie - przecież oni żyją i zarabiają na tym że jest taki bajzel.
~tutejszy2024-06-29 23:06:23 z adresu IP: (109.243.xxx.xxx)
Dyrektywy ue i każdy będzie miał z górki..do szamba
~Armia świadomych2024-06-29 17:52:28 z adresu IP: (188.33.xxx.xxx)
Więcej urzędników oznacza więcej przepisów. Należy pozbyć się co najmniej 50% urzędników - niech idą do pracy. Żaden urzędników nie wytwarza rzeczy i usług potrzebnych obywatelom, więc z definicji nie pracuje. Urzędnik to pracownik aparatu państwowego, którego rozrost powoduje m. in. sytuacje jak powyższa oraz znacznie gorsze, jak w gospodarce, obronie cywilnej, armii oraz zagraża prywatności obywateli.
~Ania2024-06-29 16:12:48 z adresu IP: (37.30.xxx.xxx)