Awantura o Bukówkę. Jedni chcą ciszy, drudzy jazdy na motorówkach
Robert Stec mówi, że sternicy motorówek zakłócają spokój ludziom i przyrodzie:
- Nie podoba nam się to, raz, że zbiornik jest małym, akwenem. Dwa te szaleństwa, które odbywają się na wodzie, to jest tragedia. Dwa lata temu był wypadek. Skuter uderzył w banan. A my jako wędkarze i przebywający tam ludzie, nie mamy spokoju. Nie ma tam żadnego spokoju.
Zwolennicy motorówek argumentują, że szanują innych użytkowników, pływają tam, gdzie wędkarzy i tak jest niewielu, a z wody korzystają też surferzy. Sprzątają brzegi i chcą się podzielić zbiornikiem z innymi użytkownikami, co zdaniem Pawła Kubackiego jest możliwe:
- Staraliśmy się dobrze trzymać z wędkarzami i dalej chcemy. I chcemy wymyślić jakiś tak naprawdę wspólny kompromis. Nie chodzi o to, że dziś przyszliśmy sobie wytykać, co jest tak naprawdę po naszej szkodzie, a co po ich szkodzie. Przyszliśmy, żeby się dogadać.
Ostatecznie obie strony zadeklarowały, ze spróbują wypracować rozwiązania akceptowalne dla wszystkich, będą na Bukówkę zapraszać policję wodną, a rada powiatu kamiennogórskiego odrzuciła, na wniosek wszystkich stron, projekt uchwały o zakazie pływania motorówkami.
- To było kukułcze jajo na sam koniec kadencji - mówi przewodniczący rady Andrzej Mankiewicz, który nie kryje zadowolenia, że doszło do rozmów między stronami tego sporu i rada nie musi podejmować decyzji, z których każda budziłaby niezadowolenie jakiejś grupy użytkowników wody:
- To jest ograniczenia praw obywatelskich. Ktoś może łowić ryby, a drugi chciałby realizować swoje hobby, pływać na sprzęcie pływającym. No jest to niewątpliwie problem, który należy rozwiązać poprzez wzajemne rozmowy i consensus, a nie wzajemne udowadnianie sobie, kto ma rację.
Przez wiele lat na zbiorniku Bukówka obowiązywał zakaz używania silników spalinowych, który jednak wygasł z końcem 2016 roku. W kolejnych decyzjach nie został utrzymany. Tym samym ten stosunkowo niewielki zbiornik może być wykorzystywany przez motorowodniaków jako jedne z nielicznych w tej części Dolnego Śląska.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.