Rozgrzewają, ale i trują. 5,5 tysiąca wrocławskich kopciuchów czeka na wymianę
- Powietrze nie ma barw politycznych, każdy je wdycha, dlatego liczymy, że radni zaakceptują nasz projekt. Chcemy, by jeszcze przez kilka lat funkcjonował podobnie, jak teraz – mówi Radiu Wrocław Katarzyna Szymczak-Pomianowska, dyrektor departamentu zrównoważonego rozwoju w Urzędzie Miejskim:
– Dopłaty z programu „Kawka Plus” utrzymujemy do 2028 roku na poziomie 8 tys. zł. Ta dopłata może być wyższa, jeśli połączy się typy dofinansowań z programów rządowych.
Połączyć miejskie dotacje z rządowymi pomaga obsługa punktu w wydziale środowiska przy ul. Hubskiej. Dotąd z kasy miasta wydano na ten cel 303 mln złotych.
- Kopciuchy to jedna strona medalu, bo przecież nie tylko zimą mamy zanieczyszczenie – mówi Krzysztof Smolnicki z Dolnośląskiego Alarmu Smogowego:
- Jesteśmy jednym z czterech najbardziej zanieczyszczonych miast w Polsce, mamy bardzo poważny problem z dwutlenkiem azotu pochodzącym przede wszystkim z komunikacji i tych dni ze złym powietrzem jest w dalszym ciągu sporo.
Na Dolnym Śląsku obowiązują już przepisy uchwały antysmogowej. Zgodnie z jej zapisami ostatni kocioł na paliwo stałe powinien przestać grzać wraz z końcem 2028 roku. Wcześniej, bo już w lipcu tego roku, grzać będą mogły tylko te, które spełnią surowe normy emisji.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.