Jest światełko w tunelu do reaktywacji bezpośredniej trasy kolejowej z Nysy do Wrocławia
- Zobaczymy, jak to wejdzie w życie. Oby było krócej niż teraz – mówią Radiu Wrocław mieszkańcy Nysy czy Grodkowa, od grudnia są zmuszeni do postoju na brzeskim dworcu:
„5 czy 10 minut na przesiadkę, to jest po pierwsze teoria, a po drugie nie do końca prawda, bo są takie połączenia, gdzie trzeba czekać 50 minut. Moim zdaniem decyzja jest skandaliczna, w absolutnej sprzeczności z interesem mieszkańców i nie powinna była zapaść.”
Nowy rozkład jazdy wchodzi w życie 10 marca. Chociaż przesiadki nie likwiduje, różne linie mają być ze sobą lepiej skomunikowane, skracając poniżej kwadransa czas oczekiwania na pociąg. Zarząd województwa opolskiego dał właśnie zgodę na dzierżawę przez Polregio dodatkowych lokomotyw, których brak jest głównym powodem zawieszenia bezpośredniej linii. Teraz jest ich za mało, by efektywnie obsługiwać połączenia. Dotąd było to szkodliwe dla środowiska i wojewódzkiego budżetu.
- Staramy się realizować koncepcję długoterminową dla dobra wszystkich stron. Mierzymy w wymianę taboru, więc lada chwila ogłosimy przetarg na dostawę nowych lokomotyw – mówi Radiu Wrocław Szymon Ogłaza z zarządu województwa opolskiego:
„To jest nieracjonalne, żebyśmy jeździli wolniej w zelektryfikowanej spalinowym pojazdem, to jest też nieekologiczne, ale przede wszystkim ze względu na różnego rodzaju zdarzenia oraz naprawy tych pojazdów spalinowych mamy bardzo mało, dlatego mają być zastępowane przez pojazdy wodorowe.”
Ewentualna dostawa hybryd potrwa nawet kilkanaście miesięcy. Najtańsza oferta za dzierżawiony szynobus przekracza 1 mln złotych rocznie, a na trasy mógłby wyjechać pod koniec roku. Trwa też postępowanie alternatywne zakładające remont taboru. Po jego rozstrzygnięciu Polregio zdecyduje czy bardziej opłaca się wypożyczyć, czy naprawiać któryś pojazdów z głębokiej rezerwy.
Posłuchaj więcej:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.