Koalicja Samorządowa reaguje na "aferę śmieciową"
Jak mówią radni Koalicji, czerpanie zysków z nielegalnego składowania odpadów w regionie to kompromitacja, podobnie jak ignorowanie głosu mieszkańców, którzy wielokrotnie starali się nagłośnić problem.
- Nie odpuszczali, chociaż ich wyśmiewano, podobnie jak każdego polityka starającego się im pomóc. My też byliśmy przez to z każdej strony wielokrotnie szykanowani – mówi Radiu Wrocław Dariusz Stasiak, wojewódzki radny Koalicji Samorządowej:
Od lat wszyscy wiedzieli i od lat wszystkie te organy WIOŚ, GIOŚ, minister środowiska, nie potrafiły skutecznie wyegzekwować prawa, stąd wielkie podziękowanie do mieszkańców, konsekwentnie potrafią bronić swoich rodzin
- Nie ma i nie może być zgody ani tolerancji dla ludzi, którzy za cenę zdrowia milionów Dolnoślązaków zapewnili sobie władzę i bezkarność – dodaje Patryk Wild, radny sejmiku dolnośląskiego i wiceprzewodniczący Koalicji Samorządowej:
Polskie służby prowadziły dziwne operacje w celu najprawdopodobniej realizacji jakichś śmieciowych interesów. Polskie państwo nie działało, ponieważ politycy zblatowani z układem śmieciowym uniemożliwiali działanie tego państwa
Radni Koalicji łączą teraz siły z pokrzywdzonymi mieszkańcami regionu. W nadchodzących wyborach listy Koalicji uzupełnią organizatorzy pikiet w sprawach składowisk w Rudnej Wielkiej czy Czernikowicach.
Dziennikarze Onetu ujawniają od wczoraj kulisy działania firm powiązanych z politykami koalicji Bezpartyjnych Samorządowców oraz Prawa i Sprawiedliwości.
- Kto panuje nad śmieciami - ten dobrze zarabia. Dlatego musimy w tym być za wszelką cenę - tak prezydent Lubina Robert Raczyński miał tłumaczyć swojemu bliskiemu współpracownikowi zaangażowanie w prywatne i miejskie firmy utylizacji odpadów. W walce o wpływy w tym biznesie nie było sentymentów. M. in. niebezpieczne odpady medyczne były po prostu zakopywane. Zdaniem autorów publikacji Onetu, to właśnie dlatego przez ostatnie lata na Dolnym Śląsku rządziła koalicja PiS i Bezpartyjnych Samorządowców. Taka umowa miała gwarantować bezkarność politykom zaangażowanym w śmieciową branżę.
W dzisiejszej publikacji Onetu pojawia się też postać Macieja Bodnara, bardziej znanego jako męża Izabeli Bodnar, posłanki Trzeciej Drogi, działaczki Polski 2050 Szymona Hołowni. "Bodnar to 50-letni biznesmen z Wrocławia, który pierwsze kroki w branży śmieciowej w Lubinie stawiał kilkanaście lat temu. Początkowo współpracował z prezydentem Raczyńskim. Kontrolowana przez Bodnara spółka Econ Trade Service, wraz z komunalnym Miejskim Przedsiębiorstwem Gospodarki Odpadami "Mundo", powołała do życia spółkę Ekopartner Lubin (dziś Ekopartner Recykling). Jej prezesem został wówczas jeden z bliskich współpracowników prezydenta Lubina." - czytamy w tekście.
Więcej na ten temat mówiliśmy w dzisiejszym wydaniu "Wieczoru zDolnego Śląska".
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.