Mieszkańcy Złotoryi i okolic mają już dość dziurawych dróg
JAK DZIURAWA JEST TWOJA DROGA?
BAW SIĘ Z NAMI I WYGRYWAJ!
Posłuchaj relacji Karoliny Bieniek:
- Są głębokie i nie ma możliwości uniknięcia czegoś takiego, szczególnie w godzinach nocnych, gdy odbijają się kałuże, pod którymi tak naprawdę nie wiadomo co się dzieje. Trochę w tej chwili jeździmy na pamięć, ale wielokrotnie miałam taką sytuację, że wjechałam i bałam się, że urwę koło. - mówi pani Iwona, mieszkanka Złotoryi.
Michał Nowakowski rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego wyjaśnia, że zarządca, czyli DSDiK na bieżąco wykonuje doraźne prace, ale konkretniejszych prac należy się spodziewać dopiero na wiosnę. Poza tym podkreśla, że nie tylko drogi wojewódzkie są obecnie w kiepskim stanie, a wszystkiemu winne mają być zmiany temperatur.
- Okres zimowy w naszym regionie, to okres, w którym temperatura bardzo często przechodzi przez zero, to znaczy, w nocy najczęściej mamy przymrozki, za dnia odwilż to niestety determinuje sytuacje, w których nawierzchnia asfaltowa jest erodowana, dochodzi do degradacji tej nawierzchni.
Takie argumenty nie trafiają jednak ani do mieszkańców, ani włodarzy gmin. Zdaniem Roberta Pawłowskiego, burmistrza Złotoryi - to lata zaniedbań. Samorządowiec wraz z wójtem gminy wiejskiej i starostą powiatu od kilku tygodni telefonicznie i na piśmie żądają od DSDiK podjęcia działań, ponieważ sfrustrowani mieszkańcy w pierwszej kolejności za stan dróg obwiniają... lokalne samorządy, a te mają związane ręce.
- Napisaliśmy pismo, żeby w trybie natychmiastowym zająć się tym problemem. My mówimy tutaj o naszych drogach, ale widzę, że ten problem dotyka także innych gmin, jeżeli to nie poskutkuje, to za moment pojawią się tabliczki przy drogach wojewódzkich z napisem "jedziesz po drodze wojewódzkiej".
Jak podkreślają samorządowcy, rozwiązaniem nie jest ani podpisanie porozumienia z DSDiK, które pozwoli gminie reagować w takich przypadkach i podejmować doraźne prace na nie swoich drogach, ani przejęcie od województwa dróg w granicach miast. Jak wyjaśnia Pawłowski odbyło by się to kosztem dróg gminnych i powiatowych, na remonty, których już teraz co roku brakuje w budżecie środków.
fot. Słuchacze
fot. Karolina Bieniek
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.