Legnickie ulice są pełne sztuki, trzeba tylko wiedzieć gdzie jej szukać
Metalowa konstrukcja to w rzeczywistości łapacz wiatru, wykuty przez kowali z całej Polski po huraganie w 2009 roku. Przewrócona kamienna bryła - pół wieku temu stanowiła jedną z rzeźb cyklu o przodownikach pracy. Właśnie takie historie młodzi uczestnicy projektu "Twarze Miasta" odkrywali inwentaryzując dzieła sztuki, jakie pojawiły się w Legnicy po 1945 roku. Grupa młodych ludzi - głównie związana z Collegium Witelona - wyszukiwała pomniki, rzeźby, a nawet murale i graffiti. Łącznie kilkadziesiąt dzieł artystycznych, które tak wrosły w krajobraz miasta, że... dziś są często niedostrzegalne.
"Mnie najbardziej zaskoczyło, że w opuszczonych miejscach były najlepsze prace, najbardziej wyjątkowe. Większość sztuki była tak naprawdę poukrywana w Legnicy. Chociażby "Hutnik", "Żniwiarz", którzy byli przodownikami pracy w komunizmie. Każdy z tych posągów jest z innego okresu. Każdy jest w innym stanie i to intrygujące dla ludzkiego oka."
- Projekt nie tylko pozwolił młodym mieszkańcom na odkrycie różnych tajemnice, ale pozwolił na zinwentaryzowanie zapomnianych dzieł sztuki - tłumaczy Monika Szpatowicz, szefowa Fundacji Promocji Wzornictwa
"Ze smutkiem stwierdzam, że jednak duża część tego, co wciąż w mieście jest powstało w latach 70-80. Mało przybywa nam nowych, ale liczę na to, że właśnie ten projekt da taki asumpt i taką motywację, żeby te nowe dzieła powstawały. Co nie oznacza, że powinniśmy przestać dbać o te stare."
I rzeczywiście... Uczestnicy projektu oprócz dokładnego opisania kilkudziesięciu dzieł sztuki, odkryli wiele miejsc, które będą chcieli wykorzystać do kolejnych działań artystycznych.
Nietypowa inwentaryzacja została przeprowadzona pod auspicjami Fundacja Promocji Wzornictwa. Odkryte unikaty zostały dokładnie opisane i uwiecznione na zdjęciach. Katalog, który ma być również przewodnikiem turystycznym wkrótce każdy będzie mógł pobrać za darmo z internetu.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.